Kilka minut przed 19.00 policjantów przejeżdżających obok jednego z domów handlowych na warszawskim Mokotowie zatrzymał pracownik ochrony i pokazał im mężczyznę oddalającego się w pośpiechu w kierunku jednego z przystanków. Miał on przy sobie torbę wypełnioną kradzionymi rzeczami.
Funkcjonariusze złapali i wylegitymowali 30-letniego mieszkańca Warszawy. W jego torbie znaleźli sześć markowych kurtek, na które nie miał paragonu poświadczającego zakup. W dodatku miał przy sobie szczypce do rozrywania klipsów zabezpieczających przed kradzieżą.
Mężczyzna został zatrzymany i przetransportowany do policyjnego aresztu a skradzione kurtki wróciły do sklepu. Podczas przesłuchania 30-latek tłumaczył, że zabrał rzeczy, aby je sprzedać, bo nie ma chwilowo pracy. Grozi mu teraz do 5 lat więzienia.