Policjanci patrolowali akurat ulicę Imbirową na Ursynowie, gdy zauważyli peugeota, którego kierowca zignorował znak drogowy „zakaz wjazdu”. Podjęli więc interwencję. - Okazało się, że za kierownicą siedziała kobieta, która nie potrafiła wytłumaczyć, dlaczego popełniła wykroczenie – tłumaczy podkom. Robert Koniuszy z ursynowskiej komendy policji. Kiedy policjant wziął do rąk jej prawo jazdy, od razu zauważył, że z blankietem jest coś nie tak. - Dokument posiadał inną czcionkę, a elementy, które powinny reagować na światło UV, nie świeciły się – dodał Robert Koniuszy. Mundurowy powiedział więc kierującej, że ma fałszywe prawo jazdy. Jej tłumaczenie było szokujące…
Polecany artykuł:
- Kobieta powiedziała, że nie miała czasu chodzić na prawdziwy kurs, ponieważ pracowała. Przyspieszony kurs jazdy samochodem przeprowadził jej kolega. Znajomy natomiast załatwił jej kontakt do jakiegoś mężczyzny w Szczecinie, który obiecywał, że za 1000 zł prześle jej oryginalne prawo jazdy – wytłumaczył rzecznik ursynowskiej policji. Prawko przyszło do 29-latki pocztą w 2019 roku. Od tamtej pory jeździła samochodem do pracy, ale nie miała jeszcze nigdy kontroli drogowej. Dopiero teraz wyszło na jaw jej oszustwo.
Polecany artykuł:
Podejrzana została zatrzymana, a jej pojazd zabezpieczony. Następnego dnia kobieta usłyszała zarzuty posłużenia się fałszywymi dokumentami, za co teraz sąd może ją skazać nawet na 5 lat więzienia. - podsumował Robert Koniuszy.