11-miesięczna dziewczynka zmarła na oddziale pediatrycznym Mazowieckiego Centrum Leczenia Chorób Płuc i Gruźlicy w Otwocku z powodu braku odpowiedniego sprzętu do resuscytacji − ustalili dziennikarze portalu „tvn24.pl”. Dziecko trafiło do szpitala 18 czerwca z podejrzeniem zapalenia oskrzeli. Po przyjęciu wykonano RTG, USG oraz badania laboratoryjne, diagnozując zapalenie płuc i rozpoczynając leczenie.
Następnego dnia nad ranem stan dziecka się pogorszył, więc podłączono je do tlenu i rozpoczęto poszukiwanie miejsca w innym szpitalu. W pewnym momencie zadecydowano o przewiezieniu malutkiej pacjentki do Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego. Podczas oczekiwania na transport, około godziny 8:20 doszło do nagłego zatrzymania krążenia. Na miejscu nie było odpowiedniego sprzętu do resuscytacji, więc pielęgniarka zadzwoniła na numer alarmowy 112.
Jak podaje TVN, w dokumentacji medycznej ratownicy odnotowali, że na oddziale brakowało rurki intubacyjnej odpowiedniego rozmiaru, respiratora, defibrylatora i kapnometru. Zastosowano cewnik do ssaka oraz ręczne wentylowanie pacjentki. Odpowiedni sprzęt dostarczyła dopiero załoga karetki. Mimo 75 minut resuscytacji, o godzinie 9:35 lekarz stwierdził zgon dziecka.
Szpital twierdzi, że wszystkie procedury zostały zachowane i pacjentka była prawidłowo wentylowana. Dyrektorka placówki, Anna Kamińska, poinformowała w rozmowie z „tvn24.pl”, że na miejsce przybyły dwie karetki, ale żadna nie mogła przetransportować pacjentki z powodu trwającej reanimacji. Prokuratura nie zarejestrowała postępowania dotyczącego śmierci dziecka. Szpital nie udzielił szczegółowych odpowiedzi na pytania dotyczące okoliczności zdarzenia i zaplecza medycznego na oddziale pediatrycznym.