Do tej kuriozalnej sytuacji doszło w niedzielę na ulicy Towarowej na warszawskiej Woli. Około godziny 12:30 kierowca forda uderzył z impetem w krawężnik. Siła uderzenia uszkodziła koło samochodu, a z opony zeszło powietrze. Zamroczony mężczyzna wysiadł z auta i postanowił założyć „zapas”, który miał w bagażniku.
Obok akurat przejeżdżał policyjny radiowóz. Mundurowi patrolowali okolicę i postanowili pomóc kierowcy w potrzebie. Gdy jednak się do niego zbliżyli, wyczuli charakterystyczną woń alkoholu. Badanie alkomatem wykazało 0,7 promila w wydychanym powietrzu. Mężczyzna został zatrzymany.