Zielony kiosk Ruchu przy ul. Franciszkańskiej od niemal dwóch tygodni stoi pusty. - Od lat kupowaliśmy tu gazety i robiliśmy drobne zakupy. Budka została zamknięta bez naszej wiedzy - opowiada, nie kryjąc emocji, Ryszard Cegłowski z bloku przy ul. Bonifraterskiej.
Mieszkańcy są oburzeni, bo o likwidacji kiosku zdecydowały dwie osoby z zarządu wspólnoty przy ul. Franciszkańskiej 12. - Zrobiły to za naszymi plecami. W listopadzie wysłały do firmy Ruch pismo, w którym napisały, że nie zgadzają się na dzierżawę gruntu pod budkę z gazetami - mówi Barbara Matyjewska, jedna z lokatorek.
CZYTAJ TEŻ: Nowe tramwaje i autobusy rozładują korek na Grota
By ratować kiosk, mieszkańcy wysłali list protestacyjny do burmistrza Śródmieścia Wojciecha Bartelskiego (36 l.). W ciągu zaledwie kilku dni podpisało go ponad 200 osób. - Rozumiemy, że budka jest bardzo potrzebna, dlatego chcemy pomóc. Właścicielka kiosku może go przenieść na działkę, kilkaset metrów dalej. Musi tylko zwrócić się do nas z wnioskiem o dzierżawę gruntu - tłumaczy rzecznik dzielnicy Mateusz Dallali.
Grunt, na którym teraz stoi kiosk, ma zostać sprzedany. Kupić chcą go właśnie te osoby z zarządu wspólnoty, które po cichu pozbyły się dotychczasowej właścicielki kiosku. Mieszkańcy podejrzewają, że chcą w tym miejscu otworzyć swój sklep. Zdaniem prawnika Łukasza Jędruszuka decyzję o likwidacji kiosku zarząd wspólnoty podjął niezgodnie z prawem. - Powinien o to zapytać mieszkańców, np. zbierając ich głosy w tej sprawie - tłumaczy. A lokatorom radzi. - Powinni się zgłosić do miasta, które jest właścicielem działki, by sprzedało go komuś, kto zagwarantuje, że budka z gazetami zostanie na swoim miejscu - mówi Jędruszuk.