Uśmiechnięta, koleżeńska i zawsze chętna do współpracy - tak opisują Katarzynę Doraczyńską pracownicy południowopraskiego urzędu dzielnicy. Tam od dwóch kadencji kobieta pełniła funkcję radnej.
W ciepłych słowach mówią o Niej mieszkańcy Pragi-Południe. - Kasia była bardzo ambitna, ogromnie aktywna, zależało Jej na sprawach mieszkańców Kamionka i nie tylko - mówi Jej przyjaciel i współpracownik Adam Rosiński (44 l.), przewodniczący Rady Osiedla Kamionek, na którym przez wiele lat mieszkała radna. - Zawsze mogliśmy na Nią liczyć, poświęcała mnóstwo czasu na pracę i pomoc prażanom. Walczyła o nasze parkingi, przedszkola i boiska dla dzieci - dodaje, ocierając łzy. - Wierzyłem, że nic Jej się nie stało. Wysłałem tylko krótkiego SMS-a o treści "OK?". Niestety, nie odpisała, a w telefonie wciąż patrzę na raport "nie dostarczono".
Ale młoda działaczka to była przede wszystkim troskliwa matka i żona. Już nigdy nie zobaczy Jej mąż Krzysztof, który pojechał do Moskwy zidentyfikować ciało żony. Dwuletnia córeczka Hania już nigdy nie usłyszy głosu swej mamy, która pieszczotliwie mówiła do niej Nusia.
W czwartek o godz. 13.30 radni uczczą pamięć koleżanki na specjalnie zwołanej sesji. Na niej będą wspominać też Pawła Wypycha, który przed laty również był radnym tej dzielnicy.