Koszmar rozegrał się w nocy z niedzieli na poniedziałek (z 7 na 8 lutego). Młoda kobieta spędzała czas ze swoimi znajomymi przy ul. Świętokrzyskiej w Śródmieściu Warszawy. Około godz. 2 w nocy postanowiła zamówić przejazd poprzez aplikację Bolt. Kierowca miał ją zawieźć do mieszkania przy ul. Towarowej na Woli. - Byłam tak zmęczona dwudniowymi warsztatami tanecznymi, że padłam. Po prostu zasnęłam - relacjonuje Noemi. Wtedy rozpoczął się koszmar. - Śniło mi się, że mówi do mnie jakiś męski głos i dotyka mnie po pośladkach. Gdy się obudziłam okazało się, że to nie był sen. Kierowca Bolta wywiózł mnie na jakiś parking, było pusto dookoła, jakieś domy jednorodzinne, niedaleko ogromny piętrowy parking typu Park and Ride - wyznaje kobieta, która opisała historię w mediach społecznościowych. Dalej było tylko gorzej. Jak opisuje kobieta, silnik w samochodzie był zgaszony, światła wewnątrz zapalone, a mężczyzna wyraźnie przekraczał granice cielesności poszkodowanej. - Gdy się ocknęłam i dotarło do mnie, co się dzieje, wpadłam w taki szał ze strachu, że myślałam, że go rozszarpię. Powiedziałam jemu, że albo mnie zawiezie do domu, albo dzwonię na policję - wspomina Noemi.
Zobacz koniecznie: Makabra nocą tuż pod Pałacem Kultury. 20-latek nie żyje. Zmasakrowane ciało
Nie przyjęli jej zgłoszenia bo... wypiła wino. Policja odmówiła pomocy molestowanej w Bolcie?
Mężczyzna odwiózł wystraszoną kobietę do domu na Woli. Jak opisuje Noemi, w nocy tuż po zdarzeniu wybrała się ona na komisariat, gdzie chciała zgłosić zawiadomienie o przestępstwie. Policja nie przyjęła jej zgłoszenia. - Wracałam z kolacji ze znajomymi, gdzie piłam wino, więc alkomat nie wykazał zera. Pani policjantka, kiedy spytałam ją dlaczego jest dla mnie niemiła, odpowiedziała, że nie lubi ludzkiej głupoty. Kiedy nie potrafiłam podać dokładnego adresu, gdzie mnie wywiózł, bo nie znam tej części Warszawy, to powiedziała "no bo jest Pani nietrzeźwa, może gdyby była Pani trzeźwa, to by Pani wiedziała - wyznaje Noemi.
- Z informacji które posiadam wynika, że zgłaszająca była w naszej jednostce w nocy z 6 na 7 lutego. Kobieta była nietrzeźwa, w związku z tym uniemożliwiło to funkcjonariuszom wykonanie czynności protokolarnego przesłuchania. Kobieta została rozpytana o okoliczności zdarzenia z czego została sporządzona dokumentacja w postaci notatki urzędowej i poinformowania o dalszym trybie, czyli kontaktu telefonicznego w celu umówienia terminu przyjęcia zawiadomienia o przestępstwie. Złożenie zawiadomienia odbyło się w środę, 9 lutego. Policjanci prowadzą czynności w tej sprawie - informuje Marta Sulowska z komendy na Woli.
Całą sprawę opisaliśmy szerzej w artykule pod linkiem.