- W niedzielę po godzinie 10 na numer alarmowy 112 zadzwoniła młoda kobieta. Powiedziała, że ma duszności - powiedział nadkom. Robert Szumiata z komendy rejonowej policji. Dyspozytor momentalnie wysłał na miejsce załogę pogotowia. Przez dłuższą chwilę ratownicy dobijali się do drzwi, ale bezskutecznie. Na miejsce wezwano policję i straż pożarną.
Strażacy wysunęli drabinę i wspięli się na czwarte piętro. Udało się podważyć uchylone drzwi balkonowe i wejść do mieszkania. Cała akcja od przyjazdu pogotowia do wejścia do mieszkania trwała 30 minut. Niestety, Magdalena D. (?35 l.) leżała już martwa. Choć jeszcze zdołała wezwać ratunek, nie udało się jej udzielić skutecznej pomocy. Wszystko przez zamknięte od środka drzwi.