Dwa lata temu w Lesie Kabackim pojawiły się tablice informujące o tym, by nie wprowadzać psów. Leśnicy wielokrotnie prosili i informowali, ale mieszkańcy w ogóle nie brali tego pod uwagę. Dlatego o pomoc postanowili zwrócić się straży miejskiej i policji. Mundurowi zajęli się sprawą. I już zapowiadają, że las będzie częściej patrolowany, a za wstęp ze swoim psem posypią się surowe kary. Osoby, które zostaną przyłapane ze swoim psiakiem będą ukarane mandatem. Funkcjonariusze będą mogli wystąpić też z wnioskiem do sądu, który może orzec grzywnę, a nawet areszt. Mówi o tym art. 15 pkt. 16 ustawy o ochronie przyrody. - Spacerowicze muszą zrozumieć, że obowiązuje zakaz wstępu z psami– mówi sierż. szt. Jarosław Pudzianowski, dzielnicowy z obszaru obejmującego Rezerwat Przyrody im. Stefana Starzyńskiego. Dlaczego obowiązuje zakaz?
PRZECZYTAJ KONIECZNIE Jest szansa, by uchronić się przed KORONAWIRUSEM! Zobacz jak to zrobić?
- Nie wszyscy kontrolowali swoje psy biegające bez smyczy. Bardzo często dochodziło do płoszenia zwierzyny – informuje Mirosława Mironczuk, leśnik z Lasu Kabackiego. Na razie policjanci będą karać mandatami. Jeśli osoba go nie przyjmie będzie ukarana grzywną w wysokości do 5 tys. złotych. A jeśli to nie przyniesie rezultatu sprawa może trafić do sądu, który może orzec karę aresztu.