Dziś piątek trzynastego, czyli według przesądów jeden z bardziej pechowych dni w roku. Hanna Gronkiewicz-Waltz do osób przesądnych nie należy. Ale... - Uważam, że na czerwonym świetle piesi nie powinni przechodzić nigdy. Ale w piątek trzynastego niech tacy ryzykanci uważają szczególnie - mówi "Super Expressowi" prezydent Warszawy. Prezydent jest w swoich poglądach konsekwentna. Wcześniej, gdy radni oburzali się, dlaczego straż miejska w tym roku ma zaplanowane zebranie z mandatów od kierowców aż 5 mln zł, czyli o 1,5 mln zł więcej niż rok wcześniej, i domagali się obniżenia tych prognoz, prezydent stwierdziła: - Nie ma zmiłuj! Jestem za konsekwentnym karaniem tych, którzy przekraczają dozwoloną prędkość. Kierowcy, którzy jeżdżą po Warszawie zgodnie z przepisami, nie muszą przecież płacić.
Zobacz: Ewakuacja dzieci na Gocławiu! Gaz w żłobku!
Liberalizacji przepisów dotyczących karania pieszych, którzy przechodzą na czerwonym świetle, domaga się Anglik Stefan Tompson popierany przez posłów Twojego Ruchu. Mężczyzna trzy miesiące temu przeprowadził się z Londynu do Warszawy i próbuje wdrażać zachodnie pomysły - zbiera podpisy pod petycją w sprawie zlikwidowania mandatów dla pieszych, którzy przechodzą na czerwonym świetle.
Tymczasem, jak wynika z policyjnych danych, tylko w ubiegłym roku w Warszawie piesi spowodowali 128 wypadków. W ich wyniku aż 115 osób odniosło poważne obrażenia, a 23 osoby straciły życie. Połowa z nich zginęła właśnie na czerwonym świetle. Z Hanną Gronkiewicz-Waltz i policją zgadza się radny Piotr Mazurek, szef komisji bezpieczeństwa w Radzie Warszawy. - Myślę, że jeszcze za wcześnie na łagodzenie kar za przechodzenie na czerwonym świetle. Po prostu zbyt dużo jest wypadków w Warszawie - ocenia.
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail