Było to konieczne po tym, jak 11 kwietnia Główny Inspektorat Nadzoru Budowlanego wstrzymał prace, bo urzędnicy mieli wątpliwości co do sześciu działek. Nabrali ich m.in. po odwołaniach Spółdzielni Mieszkaniowej "Koło", która walczy o prawo do gruntów, choć według Ratusza ich właściciel jest jasno określony. Miasto ponownie przedstawiło więc wojewodzie dokumenty potwierdzające własność gruntów i zostały one dokładnie sprawdzone. - Podpisałem, bo nie miałem zastrzeżeń. Budowa metra jest inwestycją oczekiwaną przez mieszkańców stolicy - powiedział wojewoda.
Urzędnicy mają nadzieję, że ewentualne dalsze roszczenia będą rozstrzygane przez sądy i nie zablokują już budowy II nitki podziemnej kolei. Pismo GINB, choć dotarło do Ratusza, nie zostało dotąd przekazane wykonawcy, aby nie wstrzymywać ani na dzień prac na stacji Księcia Janusza.