Za uchwałą w sprawie szczepień opowiedziało się 41 radnych, a 16 wstrzymało się od głosu. Nikt nie był przeciw. Za zmianami statusu w żłobkach od początki był prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski. – To konieczny krok w trosce o zdrowie najmłodszych warszawiaków. Dziękuję radnym za poparcie mojego wniosku – napisał na Twitterze włodarz stolicy. Nie wszyscy jednak zgadzają się z tą decyzją. Wielu rodziców uważa, że takimi decyzjami wywiera się na nich presję. - Dlatego zmusza się nas do tego, czego nie mamy ochoty robić. Jeśli nie chce szczepić swojego dziecka, bo mam swoje powody, to chyba mogę i mam do tego prawo. Nie rozumiem, dlaczego to akurat szczepionka ma decydować o tym, czy moje dziecko zostanie przyjęte do żłobka.
PRZECZYTAJ U NAS Pomóżcie Julce. Zebrano już 7 mln, potrzeba jeszcze 3 mln
Mam na siłę poddawać swoje dzieci szczepieniom, które nie są w pełni bezpieczne. Przecież to działanie na szkodę dziecka. Kocham swojego syna i nie pozwolę, by coś mu się stało. Nie widzę potrzeby, by go szczepić. A krztusiec i odra to choroby wirusowe i bakteryjne, które trzeba po prostu przejść – mówi mama Błażeja. Szczepienie dziecka było do tej pory jednym z kryteriów, dzięki którym rodzice mogli otrzymać większą liczbę punktów podczas rekrutacji. Ale teraz władze miasta zmieniają preferencje przy przyjmowaniu do żłobka jednak w twardy wymóg. Według włodarzy miasta dzieci, które nie zostały poddane obowiązkowym szczepieniom stanowią zagrożenie dla zdrowia pozostałych podopiecznych, w tym personelu. - Jak żyje to większej bzdury nie słyszałam. Byłam szczepiona i tak zachorowałam. To nic nie daje, a tylko osłabia organizm- tłumaczy pani Anna. Decyzja leży teraz w rękach wojewody mazowieckiego. Co zrobi nowy wojewoda?
Groza w Jabłonnie! Toksyczne odpady w miejscowym lesie. Do akcji wkraczają inspektorzy WIOŚ