42-letni Dariusz W. zauważył swoją wybrankę w galerii handlowej. Wymienili się numerami telefonów, zaczęli chodzić wspólnie na zakupy i koncerty. Mężczyzna zaakceptował też dziecko swojej wybranki i kupował mu prezenty. Po zaledwie dwóch tygodniach znajomości mężczyzna postanowił się oświadczyć i zaproponować wspólne mieszkanie. Kobieta się nie zgodziła, więc 42-latek wymyślił plan, który miał ją do tego zmusić.
Zaufany mężczyzna?
Mężczyzna postanowił zastraszyć kobietę, aby ta, bojąc się o swoje bezpieczeństwo, zgodziła się na wspólne mieszkanie. 42-latek z nieznanego numeru telefonu zaczął wysyłać wiadomości do swojej konkubiny. Groził, że właśnie ją śledzi i zrobi jej krzywdę. Rozkazywał, żeby kobieta wróciła do swojego kraju. Kobieta postanowiła zwierzyć się Pawłowi Z., który przecież był jej oparciem i mężczyzną godnym zaufania. Mężczyzna miał oświadczyć, że kobiecie grozi niebezpieczeństwo, więc tym bardziej powinna zdecydować się na wspólne mieszkanie. Wtedy mężczyzna będzie mógł się nią zaopiekować.
Wspólne mieszkanie
Pomysł Dariusza W. okazał się trafiony. Zastraszona kobieta pozwoliła 42-latkowi wprowadzić się do jej mieszkania. Wtedy mężczyzna przestał obsypywać ją komplementami i prezentami. Zaczęły się awantury, pijaństwo. Mężczyzna zapraszał do domu kolegów i zamykał drzwi przed konkubiną. Mężczyzna przepraszał, ale sytuacje się powtarzały. Kobieta zaczęła podejrzewać, że cała sytuacja była wcześniej zaplanowana.
Czytaj także: Pijany kombajnista skosił płot, słup energetyczny i zatrzymał się na domu!
Prawda wyszła na jaw
Kobieta zaczęła podejrzewać, że wiadomości z groźbami były wysyłane przez jej konkubenta. Zadzwoniła pod numer, z którego otrzymywała niepokojące wiadomości. Okazało się, że telefon dzwoni... w szafce w jej mieszkaniu! Po powrocie konkubenta kobieta poinformowała go o swoim odkryciu. Mężczyzna zaczął jej grozić i awanturował się. Kobieta wezwała policję. 42-latek został zatrzymany. Zaczął zachowywać się agresywnie także wobec policjantów. Okazało się, żę mężczyzna był pijany. Trafił do policyjnej celi. Usłyszał kilka zarzutów, m.in. stosowania gróźb wobec konkubiny, za co może spędzić w więzieniu nawet trzy lata.