Nie żyje Juliusz Kulesza, powstaniec warszawski, strzelec, grafik i wspaniały gawędziarz

Juliusz Kulesza zmarł w nocy z 5 na 6 lutego 2025 r. O śmierci wielkiego Powstańca Warszawskiego, Honorowego Obywatela Warszawy poinformował szef Grupy Rekonstrukcji Historycznej Zgrupowania AK „Radosław”.

„Niestety mam bardzo smutną wiadomość: na ostatnią wartę odszedł ś.p. Juliusz Kulesza ps. Julek z załogi Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych. Przyjaciel który przez całe życie miał w sercu Warszawę, swój ukochany klub oraz pamięć o koleżankach i kolegach, którzy oddali swoje życie za wolną Polskę. Cześć Jego Pamięci.” - napisał Tomasz Karasiński.

Juliusz Kulesza od kilku miesięcy był już bardzo słaby. Kilkakrotnie trafiał do szpitala i był z niego wypisywany. Ostatnio był w domu opieki na Bonifraterskiej, zaraz przy swojej powstańczej reducie – PWPW. - Gasł już od kilku tygodni. I dziś rano dostałem informację o jego śmierci – mówi nam Tomasz Karasiński.

Juliusz Kulesza w 2023 r. otrzymał tytuł Honorowego Obywatela Warszawy.

- Powstanie Warszawskie było ukoronowaniem warszawskości. A zostanie Honorowym Obywatelem Warszawy jest dla mnie, pod względem emocjonalnym, wierzchołkiem życiowej kariery – podkreślił wtedy Juliusz Kulesza, odbierając wyróżnienie z rąk stołecznych samorządowców.

Urodził się 19 maja 1928 r. w Warszawie. Wychował się na Starym Mieście i Żoliborzu. Przez całe życie związany był z Polską Wytwórnią Papierów Wartościowych. Pracował w niej jego ojciec, a on sam nie tylko odbył tam praktyki, ale także wytrwale bronił jej gmachu podczas Powstania. Jest autorem kilkudziesięciu publikacji o tej historii.

„Powstanie to był czas, kiedy człowiek potrafił się wznieść ponad siebie. Istnieje w człowieku wrodzony instynkt: „chcę żyć”. Ale w pewnych sytuacjach człowiek rozumuje, że jest coś ważniejsze od jego życia. Bezinteresowność. Zdolność do poświęcenia się dla kogoś. Ta forma odwagi jest dla mnie najważniejsza. To, że dla bardzo wielu ludzi było coś ważniejszego od ich życia.” - mówił w jednym z wywiadów Juliusz Kulesza.

Lubił opowiadać i miał do tego dar. Był wspaniałym gawędziarzem. Ale też miał ogromną wiedzę faktograficzną i zacięcie badacza historii.

Jego opowieści były pełne humoru, jak ta - jedna z ostatnich - w 2023 r., gdy "Super Express" rozmawiał z nim w 79. rocznicę Powstania Warszawskiego.

- Odwiedził mnie niedawno kolega z czasów okupacji. Był u mnie pierwszy raz. Wszedł, rozejrzał się, zajrzał przez okno i powiedział: "Masz bardzo piękne mieszkanie". Ja na to: "Co w nim pięknego? Ot, zwykłe mieszkanie. Dwa pokoje z kuchnią". Kolega szybko wyjaśnił: "Patrz! W tym oknie stawiasz erkaem i masz pod kontrolą całą ulicę!"- opowiadał nam Juliusz Kulesza. Nie sposób było się nie roześmiać.

Po kapitulacji Powstania wyszedł z Warszawy wraz z ludnością cywilną, a następnie trafił do Dulagu 121 w Pruszkowie, z którego uciekł dwukrotnie.

W 1945 r. Juliusz Kulesza zamieszkał w Łodzi, gdzie zdał maturę w Liceum Ogólnokształcącym im. Gabriela Narutowicza. W 1948 r. wrócił do Warszawy i rozpoczął studia w Państwowej Wyższej Szkole Sztuk Plastycznych w Warszawie (od 1950 r. noszącej nazwę Akademia Sztuk Pięknych). Po uzyskaniu dyplomu pracował jako projektant grafiki wydawniczej. Przez ponad 30 lat zrealizował około ośmiuset projektów, które ukazały się w druku.

Od wielu lat „Julek” zajmował się propagowaniem wiedzy oraz pamięci o Powstaniu Warszawskim. Efektem jego zaangażowania jest kilkanaście książek o tematyce powstańczej i okupacji hitlerowskiej oraz wiele haseł do Encyklopedii Powstania Warszawskiego. Pierwszą książkę na ten temat - „Z Tasiemką na czołgi” - wydał w 1979 r.

Był kilkakrotnie wyróżniany i nagradzany, odznaczany, m.in. Krzyżem Walecznych, Krzyżami Kawalerskim i Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski.

Juliusza Kuleszę pożegnało też Muzeum Powstania Warszawskiego: