Matka z dzieckiem wypadły z 8. piętra
Z relacji świadków rozdzierającego serce zdarzenia wynika, że w poniedziałek (27 marca) kobieta skoczyła z 8. piętra bloku przy ul. Górczewskiej na Bemowie, trzymając w ramionach niespełna roczne dziecko. Matka oraz jej córeczka upadły na niewielki fragment ogródka pod budynkiem. Tylko centymetry dzieliły je od betonowego chodnika. Jak udało na się ustalić tuż po tragedii, obie przeżyły upadek i w ciężkim stanie zostały przetransportowane do szpitala.
Niestety, w środę, 29 maca, dotarła do nas smutna informacja - 42-letnia kobieta zmarła w szpitalu dzień po dramatycznym zdarzeniu (we wtorek, 28 marca). Jej maleńka córeczka nadal walczy o życie pod opieką lekarzy.
Prokuratura wszczęła śledztwo
Sprawą tragedii, do której doszło przy ul. Górczewskiej, zajęła się prokuratura. - Wczoraj (28 marca – red.) zostało wszczęte śledztwo o usiłowanie zabójstwa – przekazała w rozmowie z „Super Expressem” prok. Aleksandra Skrzyniarz, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
Dlaczego doszło do dramatu na Bemowie?
Ani policja, ani prokuratura nie udzielają szczegółowych informacji w tej sprawie. Wstrząśnięci zdarzeniem nasi czytelnicy snują domysły, szukając odpowiedzi na pytanie, dlaczego doszło do tak wstrząsającego dramatu. Część z nich powodu szuka w depresji poporodowej.
„Myślę że to była depresja bardzo ciężka nie było lekarza żadnej pomocy i dlatego tak się stało”
„Pewnie depresja poporodowa. Smutne jest to, że nikt nie pyta kobiety po porodzie jak się czuje. A depresja poporodowa może trwać do 1 roku życia dziecka. Dlatego tak ważne jest towarzystwo, choćby zwykła kawa u koleżanki robi dobrze na głowie”
„Najprawdopodobniej winna jest w tym wypadku depresja poporodowa”
O depresji poporodowej opowiedziała nam psycholog Wiktoria Dróżka, gdy w Wilanowie z rąk matki zginęła zaledwie miesięczna Selenka.
Listen on Spreaker.