Mirosław Frąckiewicz urodził się 3 listopada 1919 roku w miejscowości Sopoćkinie, która obecnie znajduje się w granicach Białorusi. Po sowieckiej inwazji na Polskę w 1939 roku został zesłany na Syberię, oddzielony od rodziny, której nigdy więcej nie zobaczył. Na mocy porozumienia Sikorski–Majski z 1941 roku Frąckiewicz wstąpił do armii gen. Władysława Andersa i został ewakuowany ze Związku Sowieckiego.
Pod koniec 1942 roku zgłosił się na ochotnika do Polskich Sił Powietrznych w Wielkiej Brytanii, został przyjęty i tam przeniesiony w marcu 1943. Po odbyciu całego niezbędnego szkolenia został przydzielony do polskiego Dywizjonu 304. Był radiooperatorem na pokładzie samolotu Vickers Wellington. Jego zadaniem było wyszukiwanie niemieckich okrętów podwodnych, m.in. w Zatoce Biskajskiej i na Morzu Celtyckim.
Frąckiewicz brał udział w 27 misjach, a najbardziej pamiętna z nich miała miejsce 2 kwietnia 1945 roku, kiedy załoga jego Wellingtona zauważyła lekko wynurzonego niemieckiego U-Boota na południowy zachód od Irlandii. Atak bombami głębinowymi i karabinami maszynowymi okazał się skuteczny, niemiecki U-Boot U-321 został zatopiony.
Po wojnie osiadł w Wielkiej Brytanii, w Bury St Edmunds w hrabstwie Suffolk i wrócił do życia cywilnego. Założył firmę zajmującą się renowacją antyków, w której pracował przez całe życie. W 1949 roku przyjął brytyjskie obywatelstwo, w tym samym roku ożenił się też z obywatelką Wielkiej Brytanii, wkrótce potem zmienił imię i nazwisko na John Franklin.
Dwukrotnie został odznaczony Krzyżem Walecznych i również dwukrotnie Medalem Lotniczym nadawanym przez Prezydenta RP na Uchodźstwie.
Porucznika w mediach społecznościowych pożegnali przedstawiciele fundacji Nie Zapomnij O Nas, Powstańcach Warszawskich. − Smutna wiadomość. W wieku 104 lat zmarł porucznik Mieczysław Frąckiewicz, uważany za ostatniego żyjącego weterana Polskich Sił Powietrznych z czasów II wojny światowej. Spoczywaj w pokoju, Bohaterze! − napisali.