Mikołaj Wrona, który podobnie jak jego ojciec, kapitan Tadeusz Wrona, związał swoje życie zawodowe z lotnictwem, zmarł po dwuletniej walce z ciężką chorobą. Informację o jego śmierci przekazała rodzina oraz Fundacja Siepomaga, która wspierała zbiórkę na leczenie pilota.
Mikołaj Wrona dowiedział się o swojej chorobie w 2021 roku. W ciągu dwóch lat przeszedł chemioterapie i dwa przeszczepy szpiku, jednak choroba powróciła. Rodzina i przyjaciele zorganizowali zbiórkę na kosztowne leczenie za granicą, co pozwoliło rozpocząć terapię w renomowanych ośrodkach medycznych w Walencji. Niestety, mimo wszelkich starań lekarzy i pozytywnego nastawienia, Mikołaj Wrona zmarł w wieku 40 lat.
Kapitan Tadeusz Wrona, ojciec Mikołaja, zyskał międzynarodową sławę po heroicznej akcji lądowania na Okęciu w 2011 roku, gdy jego Boeing 767 musiał wylądować bez wysuniętego podwozia. Jego syn Mikołaj również spełnił swoje marzenie o lataniu, pracując jako pilot linii pasażerskich.
Tragiczną informację o śmierci Mikołaja Wrony przekazano na portalu „siepomaga.pl”, gdzie jeszcze ostatnio zbierano pieniądze na leczenie mężczyzny. Do dnia zakończenia zbiórki rodzinie udało się zebrać ponad 800 tys. złotych.
− Z wielkim żalem zawiadamiam, że dziś zmarł kpt. Mikołaj Wrona. Tak jak jego ojciec – Kapitan Tadeusz Wrona, spełnił marzenie o lataniu jako pilot pasażerski linii lotniczych. Wszystko wskazywało na to, że Mikołaj zwalczy białaczkę. Było bardzo blisko! Kondolencje dla rodziny kpt. Mikołaja Wrony, dla żony, dzieci, rodziców i siostry − czytamy.