Nie żyje uczestniczka Powstania Warszawskiego. Jadwiga Kanaffa zmarła w wieku 91 lat

i

Autor: twitter

ŚMIERĆ BOHATERKI WARSZAWY

Nie żyje uczestniczka Powstania Warszawskiego. Jadwiga Kanaffa zmarła w wieku 91 lat

2022-08-19 21:37

Smutne wiadomości dotarły do nas w piątek, 19 sierpnia. W wieku 91 lat zmarła Jadwiga Kanaffa, uczestniczka Powstania Warszawskiego, więźniarka obozu KL Dachau. Jeszcze niedawno, bo 27 lipca, Bohaterka Warszawy świętowała swoje urodziny. O jej śmierci poinformowała Fundacja „Nie zapomnij o Nas, Powstańcach Warszawskich”.

Jadwiga Kanaffa zmarła w wieku 91 lat

Jadwiga Kanaffa urodziła się 27 lipca 1931 roku. Gdy wybuchło Powstanie Warszawskie, mieszkała wraz z rodzicami, rodzeństwem i babcią przy nieistniejącej już ul. Sierakowskiej. Na początku sierpnia całą rodziną uciekli z domu i tak zaczęła się ich tułaczka po Warszawie, która walczyła o wolność. Trwało to niemal miesiąc. Potem zostali wygnani do obozu Dulag 121, a następnie wysłano ich do KL Dachau. Tam przebywali do 1944 roku, następnie zostali przewiezieni do podobozu przy Warsztatach Kolejowych w München-Freimann. Po wyzwoleniu przez wojska USA, rodzina przebywała w międzynarodowym obozie dla byłych więźniów obozów koncentracyjnych w Aschaffenburgu. Do Polski wrócili dopiero w 1945 roku.

Niosła pomoc Powstańcom Warszawskim

Pani Jadwiga w wywiadzie z 2020 roku dla Muzeum Dulag 121 wspominała ciężkie czasy Powstania Warszawskiego. - My, wszystkie dzieci: Basia, Hania, Jagoda i Janek, robiliśmy butelki z benzyną. Najpierw zbieraliśmy butelki, chodziliśmy do ludzi, pukaliśmy i pytaliśmy, czy ktoś ma. Potem nalewaliśmy do nich benzynę i cięliśmy szmaty, bo korki ze szmat robione były, innych nie było. Każdy Powstaniec dostawał po dwie butelki. Janek, mój brat młodszy o rok i trzy miesiące, to tylko wkładał im te butelki za pas, i następne, i następne. A mamusia tam przychodziła, żeby gotować dla Powstańców. Mieliśmy taki kocioł do gotowania bielizny i w kółko w nim zupę robiła - relacjonowała Powstańczyni.

Powstaniec Witold Lisowski: "Nigdy nie myślałem, że dożyję takich czasów i takiej potwornej zbrodni, która powtarza się"

Powstańczyni: Niemiec bił i kopał moją mamę

Fragmenty wywiadu pani Jadwigi porażają. Obraz wojny, który wyłania się z jej wspomnień, jest pełen bólu i niczym nieuzasadnionej krzywdy, którą zadaje się bez celu i mechanicznie. - Poszliśmy w stronę placu Zamkowego. I tam Niemiec do najstarszej mojej siostry Basi powiedział: „Komm, komm”. Mama uklękła przed tym Niemcem, całowała jego buty, a on tak strasznie mamusię kopał i bił. I mama poszła za Basią, a nas, te troje dzieci, babcię i ojca, zostawiła. Ten Niemiec kazał wysprzątać im kwaterę w okolicach placu Zamkowego. Kiedy Basia z mamusią tam sprzątały, Basia znalazła obrazek św. Antoniego, dmuchnęła i postawiła na futrynie. I ten Niemiec się pyta: „To ty jesteś wierząca?”, a Basia mówi: „Tak”. Wtedy on wyjął bandaże i całą głowę jej zawiązał, calusieńką, tylko miała oczy i nos na wierzchu, i mówi tak: „Skoro ty jesteś wierząca, to weź ten obrazek”. I ich odprowadził - wspominała w bolesnym wywiadzie uczestniczka Powstania.

Sonda
Czy wiesz, kiedy upadło powstanie warszawskie?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki