Przejście dla pieszych na ulicy Grochowskiej nadal bardzo niebezpieczne. Chodzi o "zebrę" przy skrzyżowaniu z ulicą Mińską. W miniony piątek tramwaj potrącił tam rowerzystę. Na przejściu dla pieszych nie ma sygnalizacji świetlnej, a wysepka jest zdecydowanie za mała.
Jeśli samochody nie ustępują pierwszeństwa – pieszy musi czekać na miniaturowej wyspie, tuż obok rozpędzonych tramwajów. - Gdyby tramwaj nie zdążył się zatrzymać, już niejednokrotnie by mnie potrącił - mówi jedna z mieszkanek okolicy. - Tu jest wyjątkowo niebezpiecznie - dodaje mieszkaniec Pragi.
Zarząd Dróg Miejskich sprawdza obecnie, co można zrobić, żeby poprawić bezpieczeństwo. Na razie wykluczona jest przebudowa i montaż świateł. Niewykluczona jest natomiast... całkowita likwidacja przejścia dla pieszych. - W momencie ewentualnej likwidacji tego przejścia, musimy wziąć pod uwagę inne czynniki. Tak, by nie pogorszyć sytuacji. Inne przejścia znajdują się bowiem w sporej odległości - tłumaczy Karolina Gałecka, rzeczniczka Zarządu Dróg Miejskich.
Na przejściu dla pieszych regularnie są wypadki. Trzy lata temu zginęła tam jedna osoba, w ostatnim czasie potrąconych zostało natomiast dwóch rowerzystów. Zarząd Dróg Miejskich od kilku lat zapewnia, że przygląda się sytuacji na przejściu dla pieszych. Efektów jednak brak...
Więcej w rozmowie Pawła Mytlewskiego: