Warszawa. Mieszkańcy Bemowa wściekli na zmiany w rozkładach jazdy. "Oddajcie nam autobusy!"

Warszawa. Mieszkańcy i radni Bemowa bezsilni wobec zmian

Rewolucja w rozkładach jazdy doprowadza do szewskiej pasji mieszkańców Bemowa. - 40 lat nie widziałem takiego bajzlu, jest jeszcze gorzej jak za komuny! - mówi reporterom „Super Expressu” pan Jerzy Kowalczyk (76 l.). Mężczyzna porusza się o kulach, teraz dojechanie do szpitala jest dla niego katorgą. - Wcześniej wszędzie miałem blisko, a teraz 2 godziny to mało, żeby gdziekolwiek dojechać – dodaje.

Przeczytaj również: „Wylali tu morze betonu”. Przy nowych stacjach metra na Bemowie zieleni jest jak na lekarstwo

Mieszkańcy tłoczą się na przystankach i mają problem, by połapać się w „odświeżonej” wersji rozkładów jazdy. Największą bolączką są przesiadki. - Ja widzę, że starsi ludzie gubią się po prostu, mają bardzo ciężko ze zorientowaniem się w tych rozkładach – jak dojechać, gdzie się przesiąść – nie jest to takie proste. Z tego przystanku już nie jeździ 112 i 190, a to były dobre autobusy. Wiele osób mówi, że jest to kretowisko – mówi nam pan Wojciech Pomorski (68 l.).

Mieszkańcy wściekli

"Brak mi słów, nie chcę przeklinać, bo to jest tak upierdliwe. Ten, kto to wymyślił, powinien sam jeździć, albo konno, nie samochodem, żeby mu d…ę wozili za przeproszeniem. To jest tak upierdliwe, co oni zrobili ludziom!” - żali się wzburzona pani Elżbieta Osińska (66 l.), która straciła bezpośrednie połączenie do pracy, do której dojeżdżała linią 190 z przystanku Hala Wola. - Jeździłam 112 od wielu lat – teraz tego autobusu nie ma. Mam przesiadkę za przesiadką, więcej czasu poświęcam na podróż do pracy - dodaje pani Izabela Soczewka (48 l.).

Metro na Bemowo. (Nie)dobra zmiana?

Jak okazuje się w praktyce, metro wcale nie ułatwia życia mieszkańcom Bemowa. - Moja siostra jest niepełnosprawna, wożę jej zakupy i dla mnie zmiany w komunikacji są uciążliwe, bo nawet schodzenie do metra jest problemem, zajmuje więcej czasu – komentuje Andrzej Ziętek (70 l.). Mimo wzburzenia mieszkańców, na szybką korektę rozkładów się nie zanosi. - Korekty są możliwe do wprowadzenia dopiero po jakimś czasie, to kwestia tygodni analiz. Od 16 lipca otrzymaliśmy około 170 uwag w sprawie rozkładów - mówi w rozmowie z „Super Expressem” rzecznik warszawskiego ZTM, Tomasz Kunerta.

A co na to prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski: