- Do celników podszedł mężczyzna, który pytał ich o formalności dotyczące odprawy celnej, czym wzbudził ich podejrzenia – mówi Anna Szczepańska, rzecznik Izby Administracji Skarbowej w Warszawie.
Funkcjonariusze IAS postanowili więc sprawdzić bagaże podróżnika, który przyleciał ze Stambułu. Okazało się, że w walizkach ma 25 kg biżuterii o wartości 2 mln zł oraz fakturę, z której wynikało, że towar miał trafić do jednej z firm w Białymstoku.
Zarekwirowane precjoza ostatecznie trafiły jednak do magazynu depozytowego, a sprawą zajął się Wydział Dochodzeniowo - Śledczy Mazowieckiego Urzędu Celno-Skarbowego. - Wprowadzenie na rynek ponad 25 kg biżuterii spowodowałoby uszczuplenie w budżecie państwa na kwotę ponad 500 tys. zł. Za tego typu czyn grozi kara grzywny, kara pozbawienia wolności albo obie te kary łącznie - informuje Grzegorz Biczyk, wicenaczelnik Mazowieckiego Urzędu Celno-Skarbowego.