Nielegalne składowisko beczek

i

Autor: WIOŚ Nielegalne składowisko beczek

Mogli OTRUĆ tysiące ludzi! Ponad 400 pojemników z toksycznym płynem znaleziono pod Płońskiem!

2019-12-17 15:36

Firma sprzątająca porzuciła ponad 400 plastikowych pojemników z podejrzaną zawartością na prywatną posesję. Inspektorzy Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska odkryli na Mazowszu gigantyczne nielegalne składowisko odpadów przemysłowych.

Kontrola wykazała, że na nieutwardzonej powierzchni znajduje się 401 plastikowych beczek o pojemności 200 litrów oraz 31 plastikowych pojemników, tzw. mauzerów o pojemności 1000 litrów – wyliczyła Milena Nowakowska, rzecznik WIOŚ w Warszawie. Składowisko znajdowało się na prywatnej posesji w Ludwikowie pod Płońskiem. Owinięte folią beczki stały rzędami na paletach, a kolejne 40 ukryto w drewnianej stodole.

Odpady przemysłowe

Co było w środku? - Są to prawdopodobnie odpady z działalności przemysłowej porzucone przez firmę sprzątającą, które zostały nielegalnie zmagazynowane przez kogoś, kto wynajmuje budynki gospodarcze od właściciela działki. W środku znajdowała się zanieczyszczona woda i różnego rodzaju czyściwa – dodała Milena Nowakowska.

Służby zabezpieczyły teren, a policja prowadzi dochodzenie kto zwiózł tam beczki z trującą substancją.

Wszystko na głowie właściciela

Właściciel działki, który wynajął teren i nie interesował się, co się na nim dzieje, został zaskoczony przez służby. Teraz będzie musiał na swój koszt zutylizować toksyczne odpady.

Jeszcze prowadzimy badania, co dokładnie znajduje się w tych beczkach, ale jeżeli chodzi o utylizację takich rzeczy, to możemy mówić o milionach złotych – stwierdziła Milena Nowakowska.

Dramat setek dzieci niepełnosprawnych! Kasują oddział rehabilitacji w Dziekanowie Leśnym

Skomplikowany proceder

WIOŚ ostrzega, że każdy może paść ofiarą takiego procederu. - Umowę z właścicielem działki podpisuje doraźnie powołana firma, nieoficjalnie współpracująca z kolejną nieuczciwą firmą, która w krótkim czasie zapełnia teren nielegalnymi odpadami. Następnie firmy znikają z rynku pozostawiając problem właścicielowi. Dlatego apelujemy do właścicieli gruntów i nieruchomości o szczególną ostrożność. Powinni dokładnie weryfikować podmioty, z którymi zawierają umowy i regularnie kontrolować swoje wynajmowane pomieszczenia i grunty – apeluje Milena Nowakowska.

Górczewska węższa, ale za to zielona

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki