Temat nielegalnych wyścigów na ulicach stolicy powraca. Jakiś czas temu nasz reporter pojawił się na jednej z warszawskich ulic, gdzie - łamiąc prawie wszystkie możliwe przepisy prawa - ścigali się kierowcy. - Funkcjonariusze doskonale zdają sobie sprawę, że wyścigi się odbywają i skutecznie z tym walczą - przekonuje rzecznik Komendy Stołecznej Policji, Mariusz Mrozek.
- Mamy również możliwość, żeby przeciwdziałać takim akcjom i to robimy. Uczestnicy wyścigów przechwalają się lepszym sprzętem, ale zwróciłbym uwagę na dwie rzeczy. Po pierwsze, na wyposażeniu policjantów z ruchu drogowego są samochody o mocy 200 koni czy motory o mocy 160 koni mechanicznych. Sprzęt jest więc bardzo szybki - tłumaczy Mrozek.
Innego zdania są sami ścigający się. Organizator tego typu wyścigów podkreśla, że uczestnicy dysponują dużo lepszym sprzętem, a policja nie jest w stanie zatrzymać wszystkich, którzy biorą udział w nielegalnej zabawie. - To jest piękne, kiedy na światłach stoi 150 osób, podjeżdża 50 samochodów i zaczynają się wyścigi - mówi jeden z uczestników.
>>> Brawurowa akcja funkcjonariuszy CBŚP! Zobaczcie WIDEO z zatrzymania w centrum Warszawy!
Ostatnie nielegalne wyścigi na terenie miasta, które obserwował nasz reporter nie zakończyły się zatrzymaniami. Funkcjonariusze, którzy pojawili się na miejscu spisali kilku kierowców. W nielegalnym wyścigu tego wieczoru uczestniczyło ponad 50 samochodów.