Według urzędników w budynku odbyły się prace remontowe, na które nie wydano pozwolenia. Zgody nie było również na reklamę klubu na elewacji. Wcześniej policja zarekwirowała alkohol, bo właściciel nie miał koncesji na jego sprzedaż. Konflikt może mieć swój finał w sądzie. Klub go-go z Krakowskiego Przedmieścia budzi kontrowersje wśród samych warszawiaków. Nie podoba się on ani parafianom i księżom z pobliskiego kościoła św. Anny, ani kombatantom, którzy nie chcą go na reprezentacyjnej ulicy miasta.
Czytaj: Rząd dotuje lokale ze striptizem! Wystarczy, że w klubie pracuje...