Kapitan samolotu zadecydował o lądowaniu w Warszawie, kiedy agresywny, będący pod wpływem alkoholu 40-letni mężczyzna próbował wedrzeć się do kabiny pilotów. - Wszyscy pasażerowie z klasy biznes przeszli na tył samolotu, załoga próbowała go uspokoić. Byli zmuszeni lądować ze względu na to, że agresywny pasażer nie wykonywał ich poleceń i stanowił zagrożenie dla bezpieczeństwa lotu - powiedział mjr Straży Granicznej Krzysztof Grzech.
Przeczytaj także: Susza wysuszy portfele mieszkańców podwarszawskich miejscowości?
Wyprowadzony z samolotu mężczyzna miał ponad 1 promil alkoholu w wydychanym powietrzu. Grozi mu 500 zł mandatu za naruszenie porządku na pokładzie samolotu. Oczywiście linia lotnicza może wystąpić o zwrot kosztów międzylądowania, a są one liczone w tysiącach dolarów.
Przeczytaj także: Upały sprawiły, że spod ziemi wypływa asfalt! [GALERIA]