Nieprzytomna i pijana leżała na ulicy z płaczącym niemowlakiem. Koszmar na Wilanowie

Do zatrważającej sytuacji doszło w niedzielę (2 stycznia) na ul. Jałtańskiej. 39-latek, który właśnie wysiadł z taksówki, usłyszał przeraźliwy płacz maleńkiego dziecka. Szybko je odszukał. Okazało się, że leży na brzuchu kobiety, która nieprzytomna zalegała między zaparkowanymi samochodami.

Z daleka czuć od niej było alkoholowy odór. - Kiedy zlokalizował dziecko, okazało się, że leży ono na brzuchu nieprzytomnej kobiety. Maluch ubrany był w zimowy kombinezon, ale nie miał okrycia głowy. Wózek znajdował się w odległości około 10 m od kobiety leżącej na skraju ulicy, tuż przy chodniku, pomiędzy dwoma samochodami osobowymi. Dziecko głośno płakało, a z kobietą nie było żadnego kontaktu. Zgłaszający podniósł dziecko, wziął je na ręce i sprawdził, czy kobieta oddycha – powiedział Robert Koniuszy z policji.

Mundurowi wezwali na miejsce zespół ratownictwa medycznego. Medycy przebadali niemowlaka, na szczęście nic mu się nie stało. Za to kobieta, gdy ją wreszcie dobudzono, zaczęła coś bełkotać w języku ukraińskim. Po chwili w jej kieszeni zadzwonił telefon. W słuchawce odezwał się głos matki niemowlęcia. Wkrótce zjawiła się na miejscu ze swoim mężem, jednak dziecko nie trafiło w ich ręce. Oni też byli pijani!

Nieprzytomna i pijana leżała na ulicy z płaczącym niemowlakiem

Kobieta leżąca na ulicy okazała się być ciotką dziecka. Badanie alkomatem wykazało 3 promile alkoholu! Rodzice też nie byli trzeźwi. Matka dziecka wydmuchała promil, a ojciec półtora. Tłumaczyli, że spożywali razem alkohol, a ciotka chciała zabrać niemowlaka na spacer. Gdy nie wracała, zaniepokojona matka zaczęła do niej dzwonić. Wtedy telefon kobiety odebrał policjant.

Nieprzytomna i pijana leżała na ulicy z płaczącym niemowlakiem. Dziecko trafiło do ośrodka

Pijani rodzice nie mieli nikogo, kto trzeźwy mógłby odebrać ich malucha. Policjanci przekazali więc go do ośrodka. - Został on przekazany pod opiekę pracownikom Interwencyjnego Ośrodka Preadopcyjnego. Kobieta, która naraziła dziecko na niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu trafiła do policyjnego aresztu. Po wytrzeźwieniu usłyszała zarzuty popełnienia przestępstwa, za które teraz może zostać skazana na 5 lat więzienia. W związku z nieodpowiedzialnym zachowaniem rodziców policjanci przesłali informację do sądu rodzinnego i nieletnich celem podjęcia stosownych czynności – powiedział Robert Koniuszy.