- Poruszyłem niechcący jakiś patyk, na końcu którego coś błysnęło. Zaintrygowało mnie to, odgarnąłem ziemię i odkryłem w ziemi piękną zdobioną torebkę - opowiada „Super Expressowi” burmistrz Bielan Grzegorz Pietruczuk. Natychmiast wezwał ekipę z Rady Młodzieży, która towarzyszyła mu przy sprzątaniu. Zawartość tej torebeczki z cyrkoniami zdumiała ich jeszcze bardziej. Okazało się bowiem, że w środku jest istny skarb! Torebka była wypchana kosztownościami. To wszelkiego rodzaju biżuteria, pierścionki, łańcuszki, wisiorki, złote i srebrne. - Znalezisko zostanie oczywiście zgłoszone na policję – zapewnia burmistrz Bielan.
Nie chce na razie informować ani pokazywać co jest w środku. - Może zgłosi się do nas właściciel bądź właścicielka tej torebki. Jeśli opisze szczegółowo co jest w środku, zwrócimy własność. Jeśli nie, oddamy znalezisko policji – deklaruje Grzegorz Pietruczuk.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Na Bielanach jest jak w raju!
Niewykluczone, że właścicieli zawartości torebki może być wielu – złodziej mógł zebrać w ten sposób swój łup i ukryć w krzakach w Parku Lindego.
- Rzeczywiście teren, który sprzątaliśmy, wyglądał jak po ostrej ale niedokończonej libacji. Jakieś pięć metrów od miejsca ukrycia skarbu walały się puste butelki po alkoholu, ale był też nieotwarty słoik z kiszonymi ogórkami... - zwraca uwagę burmistrz Pietruczuk.
Polecamy też: Pirat z ul. Sokratesa przerywa milczenie...
- Znalezisko jest w tej chwili zabezpieczone. Do końca niedzieli czekamy na sygnały od ewentualnych właścicieli torebki. Było już nawet kilka telefonów, ale dotyczyły zupełnie innych przedmiotów. Czekamy zatem dalej. A w poniedziałek rano sprawa zostanie przekazana policji - zapowiada "Super Expressowi" opiekun Młodzieżowej Rady na Bielanach Beata Lajnert.