- Policjanci postanowili sprawdzić, skąd mają telewizor. Mężczyźni nie potrafili pokazać dowodu jego zakupu i nie umieli wyjaśnić jak weszli w jego posiadanie – tłumaczy Paulina Onyszko z policji na Pradze-Północ.
W związku z tym funkcjonariusze przewieźli ich na komendę, gdzie wyjaśnieniem sprawy zajęli się operacyjni z Wydziału dw. z Przestępczością Przeciwko Mieniu. Podczas przesłuchania 19, 20 i 23-latek przyznali się, że telewizor ukradli w innej dzielnicy.
Wszyscy zostali sprawdzeni w policyjnych bazach, a kryminalni bardzo szybko powiązali ich z serią włamań na terenie Warszawy.
Tylko w ostatnim miesiącu splądrowano cztery mieszkania oferowane na krótkoterminowy wynajem. Właściciele tych lokali, zostawiali klucze w specjalnych skrzynkach zamykanych na kod. Złodzieje doskonale wiedzieli, gdzie znajdują się te skrytki, a złamanie szyfru było dla nich bułką z masłem. W ten sposób z mieszkań w Śródmieściu, Ursusie, Włochach i na Mokotowie zniknęły sprzęty warte ponad 18 tysięcy złotych.
- Mężczyźni działali wspólnie i w porozumieniu. 20-letni Sebastian P. odpowie za dwie kradzieże z włamaniem, których dopuścił się razem z 19 -letnim Kamilem K. i 23-letnim Aleksandrem J. Sąd, na wniosek prokuratora nadzorującego postępowanie zastosował wobec podejrzanych tymczasowy areszt na 2 miesiące. Za popełnione przestępstwa grozi im kara nawet do 10 lat pozbawienia wolności – podsumowała Onyszko.