W lipcu 2013 roku Paweł L. razem ze swoim kolegą zaczepił przypadkowo spotkaną kobietę. Zaczęli ją zachęcać do wspólnego spotkania u nich w mieszkaniu. Jednak kobieta odmówiła. Wtedy Paweł L. Uderzył ją w głowę. Kobieta straciła przytomność, a mężczyźni dosłownie zanieśli ją do mieszkania.
Polecany artykuł:
Więzili ją przez kilka dni. Próbowali zgwałcić. Bili, wyzywali, upijali alkoholem. Dręczenie kobiety przewali sąsiedzi, którzy zaniepokojeni dobiegającym od kilku dni hałasem wezwali policję.
Paweł L. do odsiadki miał trzy lata. Jednak do więzienia nie trafił, bo zaczął się ukrywać. Wpadł na dość nietypowy pomysł kamuflażu.
Odnowił znajomość ze swoim niepełnosprawnym kolega. Zamieszkał z nim i zaczął się opiekować. Bandzior po mieście poruszał się tylko w towarzystwie niepełnosprawnego kolegi. Według Pawła L. miało mu to zapewnić nietykalność. Był przekonany, że policja nigdy nie będzie chciała wylegitymować niepełnosprawnej osoby i jej opiekuna.
Po trzech latach poszukiwań policjanci wpadli na trop mężczyzny i zatrzymali w jednym z mieszkań na Woli.