Laboratorium, w którym bada się narkotyki

i

Autor: Paweł Dąbrowski Laboratorium, w którym bada się narkotyki

Niezwykłe LABORATORIUM pod Warszawą. Tu sprawdzają narkotyki przemytników [GALERIA, WIDEO]

2019-12-18 8:51

Najmniejszy szczegół nie umknie ich uwagi, mają świetny sprzęt, który wykryje wszystko, co nielegalne. Mazowiecka Krajowa Administracja Skarbowa (KAS) ma metody, żeby nic, co nie powinno, nie znalazło się w Polsce. Przejęte na granicach dopalacze, narkotyki czy kubki pełne toksycznych substancji.

Nieopodal Warszawy jest wyjątkowe miejsce: Centralne Laboratorium Celno-Skarbowe. Myli się ten, kto myśli, że znajdują się tam sterty zarekwirowanych przedmiotów, czy tony narkotyków. Pracownikom laboratorium wystarczą niewielkie próbki, żeby o danej rzeczy wiedzieć dosłownie wszystko. Nic, co nielegalne nie przedostanie się przez ich wprawne ręce i doskonały sprzęt. Także coś, co na pozór nie jest np. narkotykiem czy dopalaczem, przechodzi tak szczegółowe testy, że już w ciągu godziny wiadomo, jaki ma dokładny skład.

Pościg i strzelanina w Warszawie!

W pracowni analiz chromatografii gazowej przeprowadzamy badania pod kątem identyfikacji substancji narkotycznych. Badamy próbki amfetaminy, kokainy, dosyć duże ilości marihuany i produktów konopi indyjskich oraz haszyszu. Nie brakuje też tzw. dopalaczy – wymienia Sylwia Lech, koordynator pracy zespołu analitycznego Służby Celno-Skarbowej.

Narkotyki są też sprawdzane pod specjalnym mikroskopem czy dzięki oprogramowaniu, które na bazie zainstalowanych wykresów dopasowuje daną substancję do konkretnego narkotyku.

Ale nie tylko używki są badane. - Sprawdzane jest tam wszystko, co może zostać wwiezione do naszego kraju. Żywność, biżuteria, alkohol, zabawki i wiele wiele innych produktów – wylicza Justyna Pasieczyńska, rzecznik prasowy Izby Administracji Skarbowej w Warszawie. - W ten sposób chronimy społeczeństwo przed niebezpieczeństwami – dodaje.

15-latek, który zabił kolegę ze szkoły, może trafić za kratki na 25 lat!

A tych nie brakuje, bo np. w partii kubków i filiżanek sprwadzonych z Chin pracownicy wykryli… ołów. Z kolei alkohol, który miał trafić do klubów w jednym z polskich miast zawierał metanol. - Nawet biżuteria może być niebezpieczna. Bransoletki, kolczyki, pierścionki niejednokrotnie mają w sobie nikiel, który jest groźny dla zdrowia – mówi Sylwia Lech i pokazuje precjoza z groźnym pierwiastkiem.

Spędzi święta w samochodzie. Tak skrzywdziła go miłość życia!

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki