Bambusowa rama powstaje w niewielkiej afrykańskiej wiosce w Ghanie (w rejonie Asante, stąd obco brzmiąca nazwa rowerów). Pozostałe części w soczyście zielonych kolorach montowane są w Polsce. Gotowy jednoślad wygląda bardzo oryginalnie i nieco egzotycznie. Do tego jest "wytrzymały jak stal, społecznie odpowiedzialny i ekologiczny" - zauważa Igor Pielas, założyciel Asante Bamboo Bikes.
Na co dzień pracuje w Google i studiuje na warszawskim SGH (prowadzenie firmy skutecznie przedłuża pisanie pracy magisterskiej). Studia prawnicze na UW porzucił na czwartym roku, bo nie były tym, czego szuka. Wtedy pojawił się pomysł założenia firmy tworzącej od podstaw i sprzedającej bambusowe rowery. Jego start-up jest o tyle wyjątkowy, że w produkcję jednośladów zaangażowani są mieszkańcy jednej z afrykańskich wiosek. Działalność w dużym stopniu przyczynia się tam do rozwoju przedsiębiorczości i podwyższenia standardu życia mieszkańców rejonu. Pieniądze ze sprzedanych modeli fundują z kolei stypendia dla afrykańskich studentów i uczniów. Igor Pielas śmieje się, że Asante Bamboo Bikes to pierwszy krok do zostania Richardem Bransonem przedsiębiorczości społecznej.
Kraje rozwijające się (Indie, Kolumbia, Kenia), przedsiębiorczość oraz polityka społeczna od dawana były przedmiotem zainteresowań Igora. Od pojawienia się pomysłu do rozpoczęcia nietypowej działalności minął rok. Choć początkowo nie był przekonany, czy zdoła poprowadzić firmę sam, kolejne drobne sukcesy na drodze do założenia Asante Bamboo Bikes zachęcały go do dalszej pracy. Dodatkową motywacją była obserwacja ludzi żyjących w miastach: skierowanych na innowacje i ekologię, często poruszających się rowerami. Sprzedaż jednośladów wystartowała jeszcze przed planowanym terminem, a twórca projektu z dumą dziś: "Tworzymy rowery, które zmieniają świat".
Co według Igora w kilku słowach sprawia, że bambusowe jednoślady są wyjątkowe? "Dają naszym klientom radość z jazdy, a jednocześnie zmieniają świat na lepsze" - zauważa właściciel projektu. Cena za unikatowy rower: 4000 zł. Dużo? Na pierwszy rzut oka. Warto jednak pamiętać, że pieniądze przeznaczane są na wyjątkowy cel.