Władze Warszawy szykują się do kompleksowego audytu w Szpitalu Południowym. Po pietach deptać im będą inspektorzy Najwyższej Izby Kontroli. Bo NK dziś właśnie również zaczyna w Południowym kontrole. A jest co weryfikować, bo do tej pory wersje o rządzeniu tym szpitalem, przedstawiane przez stronę rządową i samorządową, diametralnie się różniły. - Dług szpitala wynosi dziś 10 mln zł, a na koniec roku sięgnie 20 mln zł. W szpitalu nie było księgowej, kadr, kierownika technicznego. Medycy dostawali dodatek covidowy choć w szpitalu tymczasowym się im nie należał. Dokumenty kadrowe były niekompletne. Nie rozliczano PIT i CIT – wyliczała kilka dni temu wiceprezydent Warszawy Renata Kaznowska. Każdy dzień przynosi jednak nowe szokujące odkrycia.
Zobacz: Szokujące odkrycia Trzaskowskiego! Chodzi o Szpital Południowy
Polecany artykuł:
Jak się dowiedzieliśmy, obecny szef Południowego Artur Krawczyk odkrył właśnie w szpitalu… siłownię. Prowizoryczna "siłka" została zorganizowana w pokoju, w którym zgodnie z planem miała być izolatka dla pacjentów z COVID-19. Ale skoro pacjentów w tym szpitalu niewielu… poćwiczyć przecież mogą medycy.
- Siłownię zorganizował jeden z kierowników. Już nie pracuje – słyszymy w stołecznym ratuszu.
Przeczytaj: Zuzia i Kinga powiesiły się na wierzbie. Dziewczynki umarły z miłości?