Śmiertelne porachunki Gruzinów

Nocna awantura na pl. Konstytucji w Warszawie. Jedna osoba nie żyje. Wszyscy zatrzymani to obcokrajowcy

2025-02-23 13:50

Warszawa ma coraz większy problem z gangami ze Wschodu. To nie tylko rozboje, kradzieże, jazda pod wpływem alkoholu, ale również śmiertelne bójki i zabójstwa. Liczba przestępstw popełnianych przez obcokrajowców rośnie. W nocy w piątku na sobotę doszło do kolejnej bójki, która tym razem zakończyła się śmiercią 31-letniego mężczyzny. Wszyscy zatrzymani to obywatele Gruzji.

Nie możemy pozwolić na to, żeby zorganizowane grupy przestępcze składające się z obcokrajowców burzyły porządek publiczny i zmniejszały stopień bezpieczeństwa − oświadczył podczas ostatniej konferencji dot. zorganizowanej przestępczości z udziałem obcokrajowców w Polsce minister spraw wewnętrznych Tomasz Siemoniak. Po 10 dniach od tej wypowiedzi w centrum Warszawy znów doszło do gruzińskich porachunków. 

W nocy z piątku na sobotę (z 21 na 22 lutego) do szpitala trafiło trzech obywateli Gruzji. Wszyscy z ranami kłutymi: klatki piersiowej, uda oraz miednicy. Dramat rozegrał się przy Placu Konstytucji w samym sercu stolicy. Według ustaleń policji, awantura miała swój początek w jednej z restauracji serwujących kuchnię gruzińską. W trakcie kłótni kilku mężczyzn opuściło lokal i przeniosło spór na ulicę. Na miejsce szybko wezwano służby, ale w ruch poszły noże. 31-letni mężczyzna, który doznał rany w okolicach serca, został poddany reanimacji, jednak jego życia nie udało się uratować.

Policja zatrzymała trzech obywateli Gruzji, którzy mogli brać udział w bójce. Funkcjonariusze prowadzą obecnie dochodzenie w celu ustalenia dokładnego przebiegu zdarzenia oraz motywów stojących za awanturą. − Na ten moment nie udzielamy żadnych informacji. Sprawa jest bardzo rozwojowa − powiedział nam krótko w niedzielę (23 lutego) prok. Piotr Antoni Skiba z Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Jak ustaliliśmy, wszyscy zatrzymani zostali doprowadzeni do prokuratury. Na razie nie wiadomo, czy usłyszą zarzuty, ani czy zostaną deportowani.

Policja nie wyklucza także, że w zdarzeniu mogły brać udział inne osoby, a sprawcy mogli znać się wcześniej. Służby analizują monitoring oraz przesłuchują świadków, aby wyjaśnić wszystkie okoliczności tej tragedii.

– Rząd twardo reaguje na tego typu sygnały i nie dopuszcza do tego, żeby ta przestępczość mogła się odrodzić. W zeszłym roku mieliśmy do czynienia z deportacjami 1080 osób, więc państwo tutaj działa, a my współpracujemy ze wszystkimi służbami i dalej będziemy współpracować – deklarował w połowie lutego prezydent Warszawy, Rafał Trzaskowski.

Gruziński gang w centrum Warszawy. Jedna osoba nie żyje 
Sonda
Co sądzisz o obcokrajowcach w Polsce?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki