Rada Warszawy odrzuciła pomysł ograniczenia sprzedaży alkoholu w godz. 22-6. Warszawscy aktywiści proponowali, by wzorem innych miast w Polsce (Kraków, Zakopane, Wrocław, Katowice, Gdańsk, Poznań) władze Warszawy zabroniły sprzedaży wódki wina czy piwa w godz. 22-6 i ograniczyły punkty sprzedaży alkoholu w mieście.
Nie ma ulic bez sklepu z alkoholem
- Okolice sklepów sprzedających alkohol przez całą dobę stały się wieczorami i w porze nocnej miejscem awantur i pobić. Klienci kupujący alkohol, często już pijani, zachowują się agresywnie i stanowią zagrożenie dla okolicznych mieszkańców i przechodniów. Poprawę sytuacji może przynieść zmniejszenie dostępności alkoholu w godzinach nocnych i wieczornych – argumentują inicjatorzy wprowadzenia zakazu.
- Nie ma praktycznie takich ulic na Pradze, gdzie nie byłoby punktu sprzedającego alkohol! – wskazuje Krzysztof Michalski z Porozumienia dla Pragi. Aktywiści złożyli do ratusza petycję latem ubiegłego roku. Do tej pory czekali na jej rozpatrzenie przez Radę Warszawy.
Wrócą meliny
Stołeczni urzędnicy jednak woleliby zrzucić z siebie tę odpowiedzialność. - Najlepszym rozwiązaniem byłoby uregulowanie kwestii zakazu sprzedaży alkoholu w godzinach nocnych na poziomie ustawowym. Na przykład wprowadzenie dożywotniego zakazu handlu dla przedsiębiorców, którzy sprzedają alkohol nieletnim. Skuteczniejsza od zakazów jest profilaktyka i kontrole – wyjaśnia radna Aleksandra Śniegocka-Gozdek. - Zakaz mógłby powodować, że powróciłyby znane z czasów PRL meliny - zwróciła uwagę.
– Propozycja MJN wpisuje się w nasze projekty sprzed lat o ograniczeniu liczby sklepów z alkoholem. Nie chcemy ograniczać życia towarzyskiego w mieście, ale rozumiemy problemy zdrowotne związane z nadmiernym spożyciem – mówił radny PiS Filip Frąckowiak.
Trzaskowski: zakaz byłby fikcją
Prezydent Rafał Trzaskowski jest przeciwnikiem prohibicji. - Jestem przeciw ograniczeniom, które stają się fikcją, bo trudno je wyegzekwować – wyjaśniał kilkakrotnie Rafał Trzaskowski. Ten pogląd podzielili wczoraj radni Koalicji Obywatelskiej. Odrzucili w głosowaniu petycję MJN i SdP.Za odrzuceniem było 41 radnych, 4 było przeciwko a 9 wstrzymało się od głosu.
Warszawa nie pójdzie więc w ślady Krakowa, czy Wrocławia. Przynajmniej na razie. Radni nie wykluczają jednak, że do tematu sprzedaży alkoholu powrócą. Chcą jednak wzmożonych kontroli w sklepach.
Na terenie Warszawy funkcjonuje dziś 3390 sklepów z alkoholem, w tym 380 całodobowych.