Warszawa, Targówek. Koszmarny pożar w mieszkaniu przy ul. Kolonijnej. Dwie osoby nie żyją
Chwilę po godzinie 1 w nocy w niedzielę (8 października) do pani Natalii zaczął dobijać się sąsiad z piętra niżej. Krzyczał, że w mieszkaniu na drugim piętrze wybuchł gigantyczny pożar i trzeba uciekać. – Strażacy nie prowadzili ewakuacji. Od razu zaczęli gasić płomienie. Uprzedzili nas tylko, żeby zostać w mieszkaniach. Funkcjonariusze nie mogli dostać się do mieszkania od strony balkonu, więc węże pociągnęli korytarzami i klatką schodową – relacjonuje akcję jedna z sąsiadek, co potwierdził nam Bogdan Smoter z zespołu prasowego stołecznej straży pożarnej. – Nie mieliśmy możliwości dostawienia tam drabiny. Działania były prowadzone od środka – mówił.
Na miejscu pracowały cztery zastępy mundurowych. – Po ugaszeniu ognia, który był rozwinięty na całe mieszkanie, w pogorzelisku znaleziono ciała dwóch osób. Lekarz, który pojawił się na miejscu, nie był w stanie zidentyfikować jednej z ofiar. Ich ciała były zwęglone – opisuje „Super Expressowi” strażak.
„Na miejscu zginął 44-letni mężczyzna i 44-letni kobieta” – potwierdza makabrę Rafał Markiewicz z policji. - Policjanci prowadzą czynności w celu ustalenia okoliczności tego tragicznego zdarzenia - mówi. Jak słyszymy od sąsiadów, w mieszkaniu tragicznie zmarłej pary bardzo często dochodziło do kłótni. – Kilkukrotnie była u nas policja i straż pożarna. Jednak wszystko kończyło się na upomnieniach – mówiła jedna z osób, z którą rozmawialiśmy na miejscu.
Listen on Spreaker.