To jedyny taki dzień w roku. W siedzibie Krajowej Izby Gospodarczej przy ul. Trębackiej 4 w sobotę w godz. 10-16 będzie dyżurować 70 warszawskich notariuszy. Będą doradzać mieszkańcom stolicy w sprawach testamentu i dziedziczenia. - Ale oczywiście, jeśli ktoś przyjdzie z zupełnie innym problemem, notariusze również nie odeślą go z kwitkiem - zapowiada prezes Warszawskiej Izby Notarialnej Artur Kędzierski.
Takie wyjście notariuszy "do ludu" z roku na rok cieszy się coraz większym powodzeniem.
- W Warszawie wprowadziliśmy system numerkowy, żeby mieszkańcy nie musieli czekać. Zazwyczaj jedna osoba omawia sprawę w pół godziny, ale zdarzają się dłuższe rozmowy - wyjaśnia prezes Kędzierski.
W tym roku głównym tematem konsultacji będzie testament notarialny. Czym on się różni od tego napisanego własnoręcznie i schowanego do szuflady?
- Przede wszystkim tym, że testament notarialny trudniej później podważyć w sądzie - wyjaśnia rzecznik Izby Notarialnej w Warszawie Jolanta Niedziela. Spisanie takiego testamentu nie kosztuje dużo - 50 zł plus VAT. - Nie jest to zatem wielki wydatek nawet dla starszych osób, biorąc pod uwagę, że dokonuje się go zazwyczaj raz w życiu - zwracają uwagę rejenci. By uniknąć niepotrzebnego zamieszania i poszukiwań, gdy po śmierci spadkodawcy jego dzieci przypominają sobie, że kiedyś wspomniał on, że napisał testament, ale nikomu nie powiedział, gdzie on jest, najlepiej wpisać fakt spisania testamentu do Rejestru Testamentów. Dziś jest w nim zarejestrowanych 155 tysięcy wpisów. - Chcemy uświadomić i uspokoić ludzi, że ta baza rejestruje i ujawnia tylko sam fakt sporządzenia testamentu, nie jego treść. Treść jest ujawniana po śmierci tylko uprawnionym osobom - tłumaczy rejent Jolanta Niedziela.