W maju tor kolarski Nowe Dynasy będzie obchodził 47 urodziny. Choć wlaściwie to juz nie jest tor, a zrujnowane i zarośnięte krzakami wspomnienie po nim. W zeszłym roku Stowarzyszenie Miasto Jest Nasze wraz ze środowiskiem kolarskim zaproponowało, aby przywrócić tej budowli dawną świetność i znów mógł służyć rowerzystom. Pod pomysłem zebrali 1400 podpisów.
Czytaj także: Nowe bilety komunikacji miejskiej już od przyszłego tygodnia!
- Ta przestrzeń ma służyć nie tylko kolarstwu: tor ma zachować pewną tożsamość tego miejsca. Chcemy dać możliwość okolicznym mieszkańcom jak i pozostałym mieszkańcom Warszawy do posiadania fajnej, wielofunkcyjnej przestrzeni rekreacyjno-sportowej, być może nawet i kulturalnej - mówi Mateusz Kwiatek z projektu Nowe Dynasy.
Polecany artykuł:
Ten pomysł nie podoba się jednak części okolicznych mieszkańców. Dla nich ważne jest, aby teren spełniał funkcje wypoczynkowe, ale też edukacyjne:
- To jest działka, która musi być oddana mieszkańcom. Nie, żeby stary obiekt, przywracać do życia - mówi mieszkanka Grochowa. - Chcemy, żeby tam powstał skate park, plac zabaw dla dzieci i miasteczko rowerowe, które by uczyło dzieciaki ruchu drogowego. To jest dla nas ważniejsze niż tor - wtóruje jej sąsiad.
Czytaj także: Białorusini chcą mieszkać w Polsce. Blisko 1/3 wybiera Mazowsze
Z kolei urzędnicy podkreślają, że najważniejszy głos będą mieć mieszkańcy dzielnicy:
- Państwo, którzy walczą o odnowienie toru Dynasy są jedną z grup nacisku. My posłuchamy mieszkańców, bo oni będą na co dzień z tego korzystali. Konsultacje będą bardzo lokalne, bardzo szczegółowe - mówi Andrzej Opala z Urzędu Dzielnicy Praga Południe.
Konsultacje społeczne są zaplanowane dopiero na wrzesień. A Nowe Dynasy niszczeją...