Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski i zarządzająca od miesiąca warszawską Strażą Miejską była agentka służb specjalnych Magdalena Ejsmont stanęli wczoraj po raz pierwszy razem przed dziennikarzami.
„Asertywność” – to słowo klucz, które prezydent Rafał Trzaskowski powtórzył kilkakrotnie w kontekście rządów komendant Magdaleny Ejsmont oraz zmian w straży miejskiej. - Pani komendantka jest osobą asertywną, straż miejska będzie pod bardzo dobrym przywództwem. Formacja powinna być nastawiona na potrzeby mieszkańców, ale też działać asertywnie – mówił Rafał Trzaskowski. Co to konkretnie oznacza, poza mówieniem „nie” kolejnym żądaniom, nie do końca jest jasne. Ale...
Polecany artykuł:
Nowa szefowa warszawskiej Straży Miejskiej na pewno zażegnała jeden palący problem. Wywalczyła podwyżki, o które związki zawodowe zabiegały od ubiegłego roku. Grożono nawet strajkiem. Od 1 lipca funkcjonariusze otrzymają wyższe wynagrodzenia. Część podwyżek była już zapewniona od 1 stycznia, razem z drugą - od 1 lipca, średnio wypadnie po 1050 zł na osobę, choć te różnice będą indywidualne. Pracownicy na najniższych stanowiskach strażniczych, którzy podwyżkę dostali już w październiku 2021 roku, łącznie z obecną zarobią średnio 1300 zł (brutto). Rada Warszawy na ostatniej sesji zgodziła się dołożyć pieniędzy z budżetu na wyższe wynagrodzenia. Trwają jeszcze ustalenia miedzy szefową straży a związkami zawodowymi dotyczące sposobu podziału tych pieniędzy.
- Zarządzanie strażą nie jest łatwe, ale życzę pani komendant dużo odwagi w podejmowaniu decyzji. Budżet roczny na straż miejską zwiększa się w związku z podwyżkami o blisko 50 mln zł czyli prawie do 350 mln zł. To dużo - zwraca uwagę Piotr Mazurek, szef komisji bezpieczeństwa w Radzie Warszawy.
Wyższe pensje to na pewno dobry początek na oczyszczenie atmosfery wewnątrz straży. A jakie zmiany odczują warszawiacy? Tu z konkretami nie jest już tak pięknie.
- Głos mieszkańców jest dla nas istotny. Dlatego rozpoczęłam dialog ze środowiskiem aktywistów. I zleciłam badanie oczekiwań warszawiaków wobec straży – zapowiedziała komendantka Straży Miejskiej w Warszawie Magdalena Ejsmont.
Magdalena Ejsmont przyznała, że dziś najwięcej zgłoszeń od mieszkańców dotyczy nieprawidłowego parkowania. Wkrótce zatem warszawiacy naocznie przekonają się, jak często mundurowi interweniują. - Chcemy powrócić do zostawiania za wycieraczką aut wezwań do usunięcia auta – deklaruje. To ma zadziałać także prewencyjnie na innych parkujących na dziko.
Odwołany komendant Straży Miejskiej Zbigniew Leszczyński nie uważał walki z patoparkowaniem za priorytet.
Zbigniew Leszczyński został szefem stołecznej Straży Miejskiej w 2006 roku. Został nominowany na to stanowisko przez ówczesną prezydent Warszawy Hannę Gronkiewicz-Waltz, której był kierowcą. Wcześniej pracował w Biurze Ochrony Rządu.Leszczyński krytykowany był przez aktywistów, m.in. za nieudolną walkę z nielegalnym parkowaniem. W kwietniu w mediach wypłynęła sprawa kontrowersyjnego przetargu na zakup dla Straży Miejskiej motorówki za ponad pół miliona złotych. To przelało czarę goryczy. Zareagował wówczas prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski, który zapowiedział wyjaśnienie tej sprawy i wyciągnięcie konsekwencji. Tak też się stało. 20 maja Zbigniew Leszczyński został zdymisjonowany przez Rafała Trzaskowskiego. Na początku czerwca rządy objęła Magdalena Ejsmont, była agentka służb specjalnych.
O swoich kolejnych konkretnych decyzjach w Straży Miejskiej obiecała informować sukcesywnie.
O czym jeszcze mówili przed dziennikarzami Magdalena Ejsmont i Rafał Trzaskowski? Można dowiedzieć się z materiału WIDEO, poniżej:
"Super Express" już odpytał warszawiaków, czego oczekują od nowej szefowej Straży Miejskiej: Można o tym przeczytać w artykule: Czego warszawiacy oczekują od komendantki