Nowe czarne punkty wodne na Mazowszu!

i

Autor: Marcin Wziontek/SUPER EXPRESS Nowe czarne punkty wodne na Mazowszu!

Nowe czarne punkty wodne na Mazowszu. Jak uratować topielca z wody?

2022-06-09 10:28

Policjanci ze stołecznego komisariatu rzecznego i ratownicy WOPR alarmują – wraz ze wzrostem temperatur i większą liczbą amatorów kąpieli wzrasta zagrożenie nad wodami. W stolicy jest 14 miejsc, w których kąpiel jest zakazana. A mimo to co roku trzeba wyciągać topielców z wody. Ratownicy uczą, jak ratować życie tonącym.

Zatrważająca liczba utonięć

W 2021 r. na Mazowszu utonęło 38 osób. Kilkudziesięciu topiącym się udało się uratować życie. - Najczęstszą przyczyną utonięć są brawura, lekkomyślność i alkohol - mówi asp. szt. Marcin Zawadzki z komisariatu rzecznego policji w Warszawie. Poza tym często wypoczywający nad wodą zapominają o podstawowych zasadach bezpieczeństwa i korzystają z dzikich kąpielisk, które nie są do tego przeznaczone. Samorząd województwa we współpracy z policjantami systematycznie oznacza takie miejsca charakterystycznymi czarno-żółtymi tablicami.

- Najczęściej w takich miejscach stoją znaki zakazu pływania. Ktoś, kto mimo takiego oznaczenia wchodzi do wody, mimo stwarzania zagrożenia dla własnego życia, naraża się również na odpowiedzialność karną – podkreśla asp. szt. Marcin Zawadzki z komisariatu rzecznego policji w Warszawie.

Zobacz też: Potworny wypadek pod Tarczynem. Auto wjechało w 12 rowerzystów. "Śmierć nie zostanie zapomniana"

Nowe czarne punkty wodne na Mazowszu! Groza na kąpieliskach

Nowe czarne punkty wodne na Mazowszu

Przed rozpoczęciem sezonu kąpielowego mazowieccy urzędnicy i policjanci zaktualizowali listę czarnych punktów wodnych w regionie. Teraz jest ich aż 125, w tym cztery nowe: w Wierzbicy, Krukach, Słopsku i Godziszu. Liczba miejsc grozy w Warszawie się nie zmieniła. To wciąż 22 punkty w 14 lokalizacjach. Stolica jest drugim miastem po Ostrołęce w rankingu najniebezpieczniejszych na Mazowszu.

Jak pomóc tonącej osobie?

Co zrobić, gdy widzimy tonącego w Wiśle? – Wisła nie jest bezpieczną rzeką, nie możemy rzucać się na pomoc bez sprzętu zabezpieczającego. Więc najpierw dzwonimy pod numer alarmowy 112 i wzywamy służby. Jeśli możemy się zabezpieczyć np. liną, możemy próbować ratować tonącego.

Nigdy nie podajemy ręki tonącemu. Lepiej użyć kija, ubrania czy choćby plastikowej butelki - czegoś, co możemy puścić. W przeciwnym razie sami możemy zostać wciągnięci do wody – podkreśla Paweł Panfilewicz, ratownik WOPR. Gdy poszkodowany będzie już na brzegu, kładziemy go na wznak na twardym podłożu i sprawdzamy, czy jest przytomny i oddycha. Jeśli nie, wykonujemy resuscytację krążeniowo-oddechową.

Sonda
Lubisz wypoczywać nad wodą?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają