ZOBACZ NASZĄ GALERIĘ
28-letni mieszkaniec Nowego Sarnowa pod Płońskiem w sobotę powiedział żonie, że przejedzie się motorem i za chwilę wróci. Wybrał z konta pieniądze i pojechał do kolegi. Tam zostawił motor i ruszył z nim do Warszawy. Kiedy nie wrócił na noc, kobieta zgłosiła sprawę na policję. Następnego dnia siostra w Warszawie dostała dziwnego sms z nieznanego numeru. - „To ja Łukasz, oddzwoń do mnie”. Oddzwoniła, ale odebrał inny chłopak. - Słychać było, że jest nietrzeźwy. Po chwili rozłączył się i mnie zablokował. Za którymś razem udało mi się z nim połączyć. Powiedziałam, że chce rozmawiać z bratem. Łukasz powiedział, że jest w al. KEN -tłumaczy siostra chłopaka. Chwilę po rozmowie z bratem z konta zniknął tysiąc złotych. Pieniądze wybrano na pl. Konstytucji Pani Monika pojechała z mężem pod wskazany adres na Ursynowie, ale nie zastała tam Łukasza. O godz. 16 mężczyzna zadzwonił do żony i powiedział, że nie wie, gdzie jest, potem sygnał zanikł. W poniedziałek policjanci odnaleźli chłopaka w Warszawie, w Dolince Służewieckiej. Z informacji, które uzyskaliśmy przebywał w parku.
Został wylegitymowany przez policjantów i ukarany mandatem za spożywanie alkoholu, następnie zabrany na komendę. - Zaginiony został odnaleziony na terenie Warszawy i przewieziony na komendę. Po wykonaniu wszystkich czynności zwolniony – mówi podkom. Kinga Drężek-Zmysłowska z komisariatu w Płońsku. Dziś wrócił cały i zdrowy do żony i dzieci