W niedzielę wieczorem do Mateusza i Marka K. na Wolę przyjechał z Pragi Patryk W. Impreza zakrapiana alkoholem przeciągnęła się do rana. Około godz. 6 sąsiadów obudziły odgłosy kłótni i łomoty dobiegające z mieszkania na 9. piętrze. - Kłócili się chyba. Potem słyszałam jakieś huki. Nie wiem co tam się dokładnie działo, ale słychać było, jakby ktoś czymś rzucał – opowiadała nam mieszkanka bloku na Woli. Jak ustalili reporterzy „Super Expressu” awantura wybuchła o rozliczenia za narkotyki. Mateusz K. domagał się pieniędzy od Patryka W. za sprzedany towar. Ojciec Mateusza, Marek K, rozdzielił jednak młodych i zostawił, już spokojnych, w pokoju. Według relacji Mateusza chwilę później Patryk miał sam wejść na parapet okna. Spadł, skoczył czy może został wypchnięty? Tego ani świadkowie ani śledczy na razie nie przesądzili. Patryk W. zmarł na miejscu mimo próby reanimacji. Mateusz K. i jego ojciec zostali wyprowadzeni w kajdankach. Ojciec został zwolniony do domu, Mateusz K. aresztowany. - Usłyszał zarzut posiadania 10,5g marihuany i 1,14g metamfetaminy oraz udzielania środków odurzających osobom trzecim. Został aresztowany na 3 miesiące - potwierdza Mirosława Chyr z Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
KUP SUPER EXPRESS NIE WYCHODZĄC Z DOMU. KLIKNIJ