Jesteś świadkiem nietypowego zdarzenia? Napisz do nas na [email protected]
W środę przed godz. 16. właściciele kantoru mieszczącego się na Dworcu Centralnym wyszli na obiad. Zamknęli lokal na klucz i poszli do baru. W tym czasie do kantora wdarło się dwóch mężczyzn i zwinęło z kasy ponad 300 tys. złotych w różnych walutach. Włamywacze potrzebowali kilkunastu sekund, by wyczyścić kasę i rozpłynąć się w tłumie na dworcu. Kiedy właściciele wrócili na miejsce i zorientowali się, że nie ma gotówki natychmiast powiadomili policję.
Policjanci zabezpieczyli nagrania i będą je sprawdzać bardzo dokładnie - poinformował podkom. Piotr Świstak ze stołecznej policji. W mieście na nogi postawione zostały wszystkie partole. Ale do tej pory sprawców nie udało się zatrzymać. Świadkowie twierdzą, że rabunek już wcześniej został zaplanowany. Złodzieje musieli znać bardzo dobrze plan dnia pracowników.
PRZECZYTAJ WIĘCEJ O AKCJI POLICJI NA DWORCU CENTRALNYM
- Rabusie musieli ich obserwować. To była chwila. Weszli jak do siebie. Nie było nic słychać, ani widać. Boje się teraz. Do tej pory był tu spokój- mówi Władysław Małkowski (62 l.) zegarmistrz, który ma punkt tuz obok kantoru. Cały czas trwają poszukiwania mężczyzn -dodaje podkom. Piotr Świstak