Nowe fakty w sprawie pożaru centrum Marywilska 44. Zniknął bardzo ważny dowód w sprawie?
Pożar centrum handlowego Marywilska 44 wciąż budzi wielkie emocje. Na szybką odbudowę hali liczą przede wszystkim handlarze, z których wielu przez lata korzystało z obiektu. Teraz są zmuszeni zamykać swoje biznesy, albo próbować szczęścia w tymczasowych kontenerach, które mają zastąpić spalone stoiska handlowe. Co po dwóch miesiącach wiemy na temat samego pożaru? Wygląda na to, że śledztwo najwyraźniej utknęło w martwym punkcie. Szef Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji zasugerował w środę (10 lipca), że na nagrania z wnętrza hali nie mamy co liczyć. - Z raportu, którym ja dysponuję, wynika, że elementy wewnętrznego monitoringu spaliły się i stopiły, co trzeba mieć na uwadze – powiedział minister Tomasz Siemoniak.
Resztki spalonej hali mają zostać rozebrane. Decyzja zapadła w połowie czerwca. Jak przekazał Państwowy Inspektorat Budowlany w Warszawie w rozmowie z portalem „radiozet.pl”, wydano decyzję nakazującą spółce Marywilska 44 rozbiórkę hali. − Spółka dokonała wyboru wykonawcy prac rozbiórkowych. Jednak termin ich rozpoczęcia warunkowany jest uzgodnieniami z właściwymi służbami − skomentowała portalowi prezes spółki Małgorzata Konarska.