Wreszcie COŚ POZYTYWNEGO w tym ciężkim czasie epidemii koronawirusa.- Chociaż muzea stacjonarne są obecnie zamknięte, nic nie stoi na przeszkodzie, żeby wybrać się do muzeum online. Na przykład Wirtualnego Muzeum Warszawskich Autobusów otwartego dzisiaj przez stołeczne Miejskie Zakłady Autobusowe – zachęca rzecznik MZA Adam Stawicki To nowe muzeum to 100 lat historii MZA w Warszawie. Niezwykła opowieść o tym, jak pierwsze autobusy w stolicy odegrały nieocenioną rolę w Bitwie Warszawskiej 1920 roku, kiedy powstał Wydziału Ruchu Autobusowego, a na ulice stolicy wyjechały najnowocześniejsze wówczas na świecie francuskie Saurery. To również podróż przez erę legendarnych Ogórków i Ikarusów, aż po współczesne elektryczne Solarisy.
Muzeum jest interaktywne. Na własnym komputerze każdy zaprezentowany autobus można dokładnie obejrzeć - obrócić, zajrzeć do jego wnętrza, przybliżyć lub oddalić wybrane elementy, a także przeczytać opisy, zapoznać się z okolicznościami sprowadzenia danej marki do Warszawy, czy obejrzeć na autentycznych zdjęciach w miejskiej scenerii. Autorzy muzeum przygotowali też statystyki dotyczące warszawskich autobusów w poszczególnych epokach i rysunki charakterystycznych strojów służbowych obsługi. Ale Muzeum Warszawskich Autobusów to nie tylko komunikacja...
OBEJRZYJ GALERIĘ ZDJĘĆ:
Muzeum Warszawskich Autobusów to nie tylko komunikacja. To także szereg, nieraz zaskakujących, ciekawostek na temat miasta, jego przeszłości i ważnych historycznych wydarzeń, takich jak II Wojna Światowa, wybuch stanu wojennego, czy koncert zespołu Rolling Stones w Sali Kongresowej w 1967 roku. W muzeum jest wiele unikalnych zdjęć, opisów i cytatów z ówczesnych gazet.
Rolę lektora i przewodnika po Muzeum Warszawskich Autobusów pełni Tomasz Knapik - polski lektor filmowy, radiowy i telewizyjny, a z wykształcenia doktor inżynier elektrotechnik. Jego głos wciąga od pierwszej minuty!
- Prace nad muzeum trwały wiele miesięcy. Brały w nich udział rzesze ekspertów, specjalistów od transportu miejskiego, varsavianistów, historyków, archiwistów, z którymi projekt był konsultowany na każdym kroku – zwraca uwagę Adam Stawicki.