W kwietniu wysokość opłat za śmieci powiązana została ze zużyciem wody. Za każdy metr sześcienny trzeba zapłacić 12,73 zł. Tym samym w wielu rodzinach comiesięczne rachunki za śmieci mocno wywindowały w górę i przekroczyły 150, 200, a w skrajnych przypadkach nawet 500 zł. Dla porównania wcześniejsze opłaty wynosiły zaledwie 65 zł od mieszkania czy 94 zł w domach jednorodzinnych.
ZOBACZ TEŻ: Warszawa: Nowe opłaty za wywóz śmieci. Gigantyczna PODWYŻKA dla niektórych!
Pomysł połączenia śmieci ze zużyciem wody od samego początku miał zarówno swoich zwolenników, jak i przeciwników. Wiceminister klimatu i środowiska Jacek Ozdoba od samego początku szukał sposobu, by ograniczyć wysokość rachunków nawet w sytuacji, gdy będą one uzależnione od ilości zużytej wody.
Polecany artykuł:
Mieszkańcy mogą już spać spokojnie. To koniec horrendalnie wysokich rachunków za śmieci. "Koniec z rachunkami po 300, 400, 500 zł. Moja ustawa ogranicza koszty" - poinformował na Twitterze Jacek Ozdoba.
Sejm niecałe dwa tygodnie temu przyjął poprawki do ustawy o czystości i porządku w gminach. Z kolei w poniedziałek, 23 sierpnia, Kancelaria Prezydenta RP poinformowała, że Andrzej Duda złożył już swój podpis pod nowymi przepisami.
Tym samym w gminach, które uzależniają rachunki za śmieci od wody (także w Warszawie), opłata śmieciowa nie będzie mogła przekroczyć 150 zł, czyli 7,8 proc. przeciętnego miesięcznego dochodu rozporządzalnego na jedną osobę w gospodarstwie domowym. Nowe opłaty za śmieci mają obowiązywać od nowego roku.