Nowy adres zyska potomstwo dziewięciu osobników, które żyją w warszawskim zoo. Są to cztery samce: Cyklop, Augustyn, Zamościk oraz Barnaba a towarzyszy im pięć samic: Madame, Śmieszka, Drapana, Ona i Przewodniczka.
Przeprowadzkę żółwi poprzedziło żmudne zbieranie dokumentacji oraz wybór miejsca, w którym będą miały optymalne warunki do życia.
- Miejsce musi być bogate w ryby, musi być dobrze natlenione i głębokie, obok muszą być piaszczyste wydmy na których żółwie mogą złożyć jaja. No i nie może być zbyt wielu wędkarzy, bo będą nam te żółwie wyławiać - mówi dyrektor zoo, Andrzej Kruszewicz.
Żółwie wyjdą na wolność już w środę. Oprócz wychowanków warszawskiego zoo, nad Wisłą pojawią się gady z Poleskiego Parku Narodowego. Zwierzęta nie będą jednak pozostawione same sobie.
>>> "Wielbiciel" czarnych rytmów ukradł afrykańskie bębny i sprzedał je w lombardzie
- Monitoring miejsca będzie prowadzony przez kolejnych parę lat. Wiele rzeczy wymyślaliśmy, ale zawsze jest ryzyko błędu. Dlatego chcemy to dokładnie sprawdzać, żeby ewentualnych błędów więcej nie popełnić - mówi Adam Hryniewicz, herpetolog z warszawskiego ogrodu.
A w samym zoo, już niedługo pojawi się specjalny wybieg dla żółwi. Dzięki niemu, będą mogły czuć się jak w naturalnych warunkach.
Więcej o niezwykłym wydarzeniu w materiale poniżej:
Czytaj też: Zmarł Maciej Maciejewski, najstarszy polski aktor. Miał 103 lata
Zobacz TO WIDEO: