Noc z 10 na 11 lipca 2024 roku zapisze się w historii Warszawy jako najcieplejsza. Według wstępnych pomiarów temperatura wyniosła aż 23,4 stopni Celsjusza, co przekroczyło poprzedni rekord o ponad 1 stopień. Choć początkowo wydawało się to nieprawdopodobne, ostateczne dane wskazały prawidłowe pomiary.
Wyjątkowo wysokie nocne temperatury to wynik dwóch głównych czynników: globalnego ocieplenia i lokalnego efektu miejskiej wyspy ciepła. Rosnące średnie temperatury na świecie zwiększają prawdopodobieństwo występowania takich zjawisk, a gęsta zabudowa miasta akumuluje ciepło, które oddaje nocą, podnosząc temperaturę powietrza. Chociaż w ciągu dnia ten efekt jest mniej zauważalny ze względu na przepływ powietrza, nocą staje się znacznie bardziej odczuwalny.
To jednak nie koniec. 11 lipca w Warszawie też będzie upalnie
W ciągu dnia (11 lipca) mieszkańcy stolicy muszą przygotować się na upał wynoszący ok. 30-31 stopni Celsjusza. Prognozy przewidują również przelotne opady i burze, które mogą być gwałtowne i przynieść silne wiatry. Możliwy jest także grad. Zjawiska te mogą występować praktycznie od rana do nocy.
To niezwykłe zdarzenie w historii warszawskich pomiarów meteorologicznych jest kolejnym, niepodważalnym dowodem na zmieniający się klimat i jego wpływ na nasze codzienne życie. Rośnie częstotliwość występowania tzw. nocy tropikalnych, podczas których temperatura nie spada poniżej 20 stopni Celsjusza. Wszystko to składa się na coraz bardziej zauważalne zmiany klimatyczne, z którymi coraz częściej musimy się mierzyć.