Już w poniedziałek do szkół powrócą tysiące uczniów. Wraz z początkiem roku szkolnego rozpoczną swoją działalność szkolne stołówki.
Niestety, nie we wszystkich placówkach odbędzie się to na tych samych zasadach co w roku ubiegłym. 86 szkół na terenie stolicy, mimo protestów rodziców, zdecydowało się na sprywatyzowanie szkolnych jadłodajni.
- Dzięki przejęciu stołówek przez ajentów oszczędzimy rocznie nawet 2 mln zł - tłumaczy Urszula Majewska ze Śródmieścia.
Jednak takie oszczędności odbiją się na kieszeniach rodziców, którzy za posiłki dzieci zapłacą dużo więcej. Na przykład na Mokotowie na obiad, który jeszcze niedawno kosztował 5,5 zł, teraz będą musieli średnio wydać nawet 7,5 zł. W Śródmieściu kwota ta wzrośnie średnio z 5,5 zł do 7,40 zł. Największa podwyżka szykuje się jednak na Targówku, bo z 4-5 zł cena podskoczy do nawet 8 zł.
Władze dzielnic zapewniają, że decyzja o prywatyzacji nikomu nie została narzucona. - W procedurze wyboru ajentów uczestniczyli przedstawiciele rodziców, którzy przy podejmowaniu ostatecznej decyzji mieli kluczowe zdanie - tłumaczy Jacek Dzierżanowski, rzecznik Mokotowa.
Są również obietnice, że oszczędzone w ten sposób pieniądze trafią do dzieci w innej formie. - Będziemy je mogli zainwestować w oświatę i śródmiejskie baseny - mówi Urszula Majewska.
Dzielnica |
stara cena |
nowa cena |
Bemowo |
4-6,50 zł |
4,50-6,70 zł |
Bielany |
4,5-6 zł |
6-7,8 zł |
Mokotów |
5,5 zł |
7,5 zł |
Śródmieście |
4,9 zł |
7,4 zł |
Targówek |
4-5 zł |
7-8 zł |
Wola |
4,5 zł |
6-7 zł |