Dziewiczy przejazd najnowszego nabytku SKM oglądały na Dworcu Wschodnim tłumy. Nie ma się czemu dziwić. Na stołeczne tory wjechał w końcu jeden z najnowocześniejszych pociągów w Polsce. Cudeńko, które będzie można oglądać codziennie na trasie Pruszków – Sulejówek, jest klimatyzowane, w pełni monitorowane i na bieżąco pokazuje na wyświetlaczu, w którym miejscu trasy się znajduje. – To nie wszystko – zastrzega prezes SKM Leszek Walczak. – Dzięki czujnikom w drzwiach pociąg sam liczy pasażerów. Dane trafiają do komputera i stąd wiemy, ile i w jakich godzinach przewozimy osób – zachwala.
Patrz też: Urzędnicy piją herbatkę, a inwestycje stoją
Długi na 85 m skład typu 19WE pomieści ponad 700 osób, z czego 180 usiądzie na umieszczonych tak jak w wagonach metra siedzeniach. Do pociągu bez problemu wjadą też osoby poruszające się na wózkach – przy pierwszych i ostatnich drzwiach zamontowane są rozkładane rampy. Są też stojaki na rowery i dwa automaty biletowe, w których kupić można wszystkie dostępne na kartoniku bilety. Płacić można jednak tylko bilonem.
Pasażerowie, którzy ruszyli w testowy kurs, przyznali, że pociąg robi wrażenie. – Jest kolorowy i niesamowicie wygodny, znacznie lepszy od tych starych – zachwyca się Karina (13 l.), która dojeżdża SKM-ką do gimnazjum w Ursusie.
Radości nie krył też Leszek Ruta (52 l.), dyrektor ZTM. – To naprawdę XXI wiek. Pociąg jest cichy i ma superprzyspieszenie – mówi z nieukrywaną dumą. – Ważne, żeby był bezawaryjny – dodał zaraz potem. Zbigniew Konieczek, prezes spółki Newag, która wyprodukowała pociąg, zapewnia, że nie stanie on w szczerym polu. Obiecuje, że kolejne trzy pociągi zamówione przez miasto dotrą do Warszawy do końca maja. – Pierwszy z nich dostarczymy być może już w przyszłym tygodniu – mówi prezes Konieczek.
Miasto zapłaciło za nowe składy 87,2 mln zł. Kolejne 299 mln zł kosztowało 13 pociągów PESY, w przyszłym roku dowiozą nas na Okęcie.