Rabusie byli świetnie przygotowani do skoku. Wyłożyli plecak folią aluminiową, która tłumi sygnał z klipsów podczas przechodzenia przez bramki i wybrali się do sklepu.
Plan był bardzo prostu. Jeden z mężczyzn brał rzeczy z półki i wnosił je do przymierzalni. Po kilku minutach wychodził i dalej krzątał się po sklepie. Chwilę potem do przymierzalni z plecakiem wchodził jego kolega i pakował do niego rzeczy.
Sprawcy przez około pół godziny krążyli po sklepie. Dziwne zachowanie mężczyzn zwróciło uwagę pracownika ochrony. Wybrał się do przymierzalni, w której byli mężczyźni. Szybko okazało się, że nie ma tam ubrań, które przymierzali. Natychmiast powiadomił policję. Poinformował funkcjonariuszy o kradzieży i wskazał sprawców, którzy zamierzali wyjść ze sklepu.
Mundurowi błyskawicznie zareagowali i zatrzymali rabusiów. 15-latek wydał plecak, w którym było 3 markowe bluzy oraz dwa t-shirty z klipsami antykradzieżowymi o wartości ok 3 tys. złotych. Złodzieje tłumaczyli się przed policjantami. - Młodszy ze sprawców mówił, że plecak jest własnością kolegi i że ten nic nie wiedział o kradzieży. Starszy potwierdzał, że nic nie wiedział o kradzieży, a plecak faktycznie dał koledze kilka godzin wcześniej – informuje Robert Koniuszy z komendy na Mokotowie. Pełnoletni podejrzany trafił do aresztu. Za kradzież grozi mu kara do pięciu lat więzienia. Nieletni natomiast do trafił policyjnej izby dziecka. O jego losie zadecyduje sąd rodzinny.